Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-09-2018, 21:39   #12
BloodyMarry
 
BloodyMarry's Avatar
 
Reputacja: 1 BloodyMarry ma wspaniałą reputacjęBloodyMarry ma wspaniałą reputacjęBloodyMarry ma wspaniałą reputacjęBloodyMarry ma wspaniałą reputacjęBloodyMarry ma wspaniałą reputacjęBloodyMarry ma wspaniałą reputacjęBloodyMarry ma wspaniałą reputacjęBloodyMarry ma wspaniałą reputacjęBloodyMarry ma wspaniałą reputacjęBloodyMarry ma wspaniałą reputacjęBloodyMarry ma wspaniałą reputację
Arletta szła w stronę łaźni z nieschodzącym uśmiechem na twarzy i nieobecnym wzrokiem. Rozmyślała o tym, co się przed chwilą wydarzyło. Kiedy dotarła do łaźni i otwarła drzwi, jej oczom ukazała kąpiąca się w jednej z bali Lauga, a dokładniej już wylegującą się i nucącą pod nosem zaspale melodyjki. Co prawda zasłonka skrywała szczegóły, ale takich włosów nie sposób było z czymkolwiek pomylić. “Na bogów, jak dobrze, że Bran został w pokoju” pomyślała.
- Hej. - rzuciła do towarzyszki, podchodząc do kotłów w celu sprawdzenia, czy jest ciepła woda.
- Mhmmm - zanuciła wojowniczka odwracając się do złodziejki twarzą w prawdzie zasłona zasłaniała drzwi, ale ta juka i tak prześwitywała na tyle by dało się nawiązać kontakt może nie bezpośrednio wzrokowy ale wystarczająco wzrokowy - O hej, - odpowiedziała zaspale, w jej mokre włosy wpleciona była ciemna granatowa wstążką która poskramiała grube gęste pukle Laugi w upięciu. - Mają tutaj ‘użytkowe’ mydło, leży koło pieca.
- O… dzięki. - Arletta odpowiedziała wojowniczce i skierowała się po mydło. Położyła je koło wolnej bali i podeszła do kotłów. “Nie jest jakaś bardzo ciepła, ale w sumie chłodna kąpiel na orzeźwienie mi się przyda” pomyślała zdejmując pierwszy z kotłów z ognia i wlewając wodę do balii. To samo uczyniła z drugim kotłem, po czym napełniła je świeżą wodą i podeszła do balii. Ściągnęła swoje ubrania i wpakowała się do wody.
- Tego potrzebowałam po całym dniu… - westchnęła. - Szczerze nie spodziewałabym się takiej łaźni po tego typu karczmie. Zazwyczaj przynoszą balę do pokoju na zamówienie. Przynajmniej w większości karczm w których bywałam - ciągnęła swoją wypowiedź, namydlając się jednocześnie.
- Ten sposób lżejszy dla personelu, nie muszą targać bali i wody - powiedziała wojowniczka, wstając ze swojego ‘jeziorka’ czym towarzyszył plusk i kapanie wody. - Właściwie to zrobili sobie łaźnie samoobsługową. - Lauga wyszła jednym krokiem zgrabnych nóg z bali. Naga schyliła się po swoje brudne ubrania i wrzuciła je do wody, odwrócona bokiem do elfki zaczęła przepierać swoje brudy.
- W sumie o tym nie pomyślałam, ale jak się zastanowić, to faktycznie personel ma lżej - odpowiedziała elfka, spłukując z siebie mydliny. Kąpiel po całym dniu, nawet jeśli woda nie była zbyt ciepła była odprężająca, jednak Arletta chciała umyć się jak najszybciej, pamiętając o tym, że obiecała zaklinaczowi, że szybko wróci.
- Chciałam w sumie dłużej skorzystać z uroków tej łaźni, ale jest coraz później. Postaram się pospieszyć i przyjdę do was dać znać, że już wolne, żeby Kokoro mógł też iść się wykąpać.
- Nie martw się nim, to duży chłopiec poradzi sobie, nawet z trafieniem do łaźni nie zachaczając o spiżarnie - podśmiała się wojowniczka, zdecydowanymi ruchami czyszcząca swoje odzienie, przy okazji wykorzystując ciepło w łaźni jakie zapewniał piec by naturalnie się podsuszyć, zanim włoży świeże ubranie.
- Mnie raczej chodziło o to, żeby jak on tu przyjdzie to mnie tu już nie było - zaśmiała się elfka. - Ta kotara jest trochę zbyt przejrzysta.
- A jasne… - przyznała Lauga przypominała sobie, że elfa była zawsze dosyć wstydliwa, przynajmniej w porównaniu z rudowłosą która przy małym podchmieleniu chętnie pozbywała się odzienia. Wojowniczka wyżęła nadmiar wody z ubrań i sięgnęła do korka by wypuścić wodę z bali do podłużnej wyżłobionej rynny w podłodzę.
Sięgnęła też po kaczuszkę i odłożyła ją na swoje miejsce. Ubrała się starannie zawiązując koszulę, nie wkładała opaski na biust by mógł trochę pooddychać ‘pełną piersią’
- No dobra zostawiam cię - z relaksacyjną ciszą do jutra. - pożegnała się z elfką i ruszyła do pokoju.
- Do jutra. - odpowiedziała jej elfka machając jej ręką zza kotary. Przez kilka minut posiedziała jeszcze w wodzie, po czym wyszła z bali, szybko się osuszyła, ubrała i opuściła łaźnię. Kierując się do pokoju, zatrzymała się przed drzwiami Laugi i Kokoro. Zastukała do drzwi i powiedziała dość głośno przez drzwi.
- Jakby Kokoro chciał, to łaźnia jest już pusta. - po czym skierowała się do pokoju w którym czekał na nią Bran.
 
BloodyMarry jest offline