Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-09-2018, 09:44   #13
Pinn
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
Karl zaminował skrzynkę elektryczną, by w razie czego wyłączyć zasilanie budynku kiedy zrobi się gorąco. A szansa na zły obrót sprawy była dość duża. Najemnik sprawdził czy Spitgun wysuwa się z kabury i ruszył najpierw na pierwsze piętro. Wydawało się opuszczone. Farba odchodziła od ściany jak skóra wystawiona na zbyt dużą ilość słońca. Drzwi na tym poziomie była zniszczone dając łatwy dostęp do pomieszczeń. Karl rozejrzał się dokładnie, by szybko stwierdzić, że nic tu po nim. Zszedł w dół, nie korzystając z windy. Schody prowadziły do piwnicy. Przez ciało Sugarta przelała się drobna, chromowa fala adrenaliny. Nie wiedział, co może czekać na niego na dole. Fanatycy w swoim zapale bywali groźni i nieprzewidywalni. Piwnica była obszerna, wiele ścian musiało zostać wyburzonych. Nie było niczego słychać, a drobne diody dawały mało światła. Nagle za plecami coś za szurało. Karl obrócił się, jednak niczego nie zobaczył a dźwięk ustał. Ruszył przez mroczne korytarzy szukając jakichkolwiek śladów życia. Zobaczył drugą windę, którą musiano wstawić, zmieniając naturalną formę budynku. Nie było żadnych schodów prowadzących na kolejny podziemny poziom. Tylko klatkowa winda. Przez sekundę wydawało się mężczyźnie, że znów słyszy jakiś cichy dźwięk. Zastanowił się czy to tylko wyobraźnia po czym nie widząc innej opcji zjechał na dół.

Maszyna cicho zaskrzypiała, kiedy drzwi windy się zamknęły. Po chwili zjechał o wiele niżej, czując się nieco nieswojo. Rączka nie miał klaustrofobii jednak w takim położeniu był w paszczy lwa. Kiedy klatka w końcu się zatrzymała znalazł się w obszernej betonowej jaskini. Graffiti jasno mówiło, że to teren Nowo Narodzonych. Wnętrze wyglądało na kryjówkę. Podniszczone kanapy, terminale komputerowe, szafy z nieznaną zawartością oraz brak żywej duszy. Karl wyjął pistolet jak nakazała mu intuicja. Zrobił dobrze, bo po chwili ktoś szturchnął go czymś co musiało być zdecydowanie lufą. Obrócił się i zobaczył delikatne widmo kamuflażu optycznego, które po chwili wyklarowało się i dezaktywowało. Przed nim stała postać z karabinem szturmowym. Był to chudy mężczyzna z wygoloną w połowie głową, przechodzącą w dość modną fryzurę. Karl liczył na to, że to Kruchy. Wśród piercingu malował się wyjątkowo paskudny uśmiech. Fanatyk popatrzył na Sugarta i zaśmiał się gardłowo, jak żmija szykująca się do ataku.

-Szukasz tu kogoś chłopczyku?- powiedział cicho, ale zdecydowanie.

Rączka był cały naprężony w gotowości. To nie była najlepsza sytuacja, ale w życiu był w większych kłopotach. Po chwili na domiar złego ujawniło się pięć dodatkowych postaci, kiedy tylko wyłączyli swoje maskowanie. Był otoczony a każdy z oprychów wyglądał tak jakby mógł zabić go bez mrugnięcia okiem.



KRUCHY
 
Pinn jest offline