Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-09-2018, 13:15   #87
Dhratlach
 
Dhratlach's Avatar
 
Reputacja: 1 Dhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputację
Abelard chciał się rzucić w pogoń za pozostałą dwójką zbirów... ale... wiedział kiedy odpuścić. Jego ciało i tak dobrze znosiło rany które niosło, a nie miał gwarancji, czy jego towarzysze dołącządo szarży. Westchnął ciężko i chwycił się lewą dłonią za zranione ramię. Powoli się uspokajał.

~ "Wybacz Sigmarze... " wyszeptał w duszy "...wiem, że żądza krwi nie jest miła Twojemu imieniu.."

Rozejrzał się po "oddziale". Wyglądało na to, że mu się oberwało najmocniej. Heh, cena pychy i odruchu ludzkiej słabości. Widać Sigmar nie był zadowolony ze swego sługi, ale był na tyle łaskawy by uchronić go przed pewną śmiercią.

Krasnolud rzucił się do worów jak jak kot na rannego ptaka, no i pojawił się elf który przemówił. Cóż, nastawiali karku dla niczego jak widać. Tylko po jaką cholerę tamta czwórka walczyła? To nie miało sensu. Bynajmniej dla niego, bo mogli się dogadać...

Wtedy pojawiła się Cathelyn i obdarzył ją lekkim uśmiechem. Cóż, może i by z pomocy skorzystał, ale mieli jeszcze wiele pracy przed sobą.

- Musimy opatrzyć rany, czeka na jeszcze trochę pracy. - powiedział do szatynki po czym zwrócił się do krasnoluda i elfa
- Bracie krasnoludzie, odstąp od worów. Elfie, choć się nie znamy, zapewne znasz uniwersalny obyczaj pomocy tym, którzy pomagają innym, a my pomogliśmy Wam w odzyskaniu utraconego. Jak możesz nam pomóc?

Nie czekając na odpowiedź szybko rozejrzał się po ludziach próbując sobie na szybko poprzypinać imiona z twarzami. Głupio by było popełnić gafę, co nie? Jego zwrok spoczął na żołnierzu. Tak, ci zazwyczaj mieli cel, a nie tylko chciwość. On powinien być idealny.

- Wolfgang. Jesteś odpowiedzialny za dokładne przeszukanie i zebranie dobytku adwersarzy. Kwestie podziału łupów ustalimy jak będziemy wracać do Kreutzhofen.

Następnie omiótł spojrzeniem wszystkich. Dosłownie. Zatrzymując się przy tym na dłuższą o sekundę chwilę na rannych.
- Ten z strzałą w w szyi jest równie dobry jak martwy. - orzekł - Krasnoludzie, zedrzyj rękawy z tego z dziurą w trzewiach, zwiń je w rulony i włóż w rany. Jak bogowie dadzą, przeżyje.

- Rozumiem, że jak mówiliśmy macie igły i nici? Gorzałę na rany mam. Bandaże zrobimy z koszuli dogorywającego złodzieja, lecz nic z ubioru ponadto nie ruszamy. Choć to przestępcy to i im należy się szacunek. Wszyscy jesteśmy równi w oczach Morra.

Uśmiechnął się chłodno wpatrując się w dawnego oponenta kobiety.
- Jesteś człowiekiem, a życie każdego człowieka, o ile nie zbłądził za bardzo, jest miłe Sigmarowi. Niepotrzebnie nas atakowaliście. Co masz na waszą obronę?
 
__________________
Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem!

Ostatnio edytowane przez Dhratlach : 19-09-2018 o 14:20.
Dhratlach jest offline