Negocjacje zakończyły się fiaskiem. W związku z tym awanturnicy podzielili się obowiązkami. I tak: Lothar wraz z Wolfgangiem zabrali wszystkie cylindryczne klucze i zeszli na dół, do tajnego centrum badawczego Wittgensteina. Axel pozostał na straży, a Bernhardt wrócił na łódź. Oczywistym było, że znajdzie się tam kotwica i lina. Tylko czy element wyposażenia statku nada się do rzucania?
Na piętrze okupowanym przez Etelkę i Ernsta panowała cisza. Nic nie wskazywało na to, że czarownica i jej pomagier planują ucieczkę. Siedzieli sobie cicho na górze, nie wychylając się i czekając cierpliwie na to, co przedsięwezmą bohaterowie.
Przejście w podłodze otworzyło się i dwóch awanturników zeszło szybem w dół. Szybko pokonali znane już sobie korytarze i dotarli do centralnej komnaty, wymalowanej na czarno i prezentującej nocne niebo. Linie heksagramu na podłodze nadal jarzyły się błękitnym światłem. Teraz, w odróżnieniu od poprzedniego razu, mieli już wszystkie klucze i szybko wetknęli je w otwory. Linie zabłysły i pomiędzy nimi otworzyła się dziura w podłodze, dokładnie w ten sam sposób co ta na górze - płyta po prostu zniknęła odsłaniając kolejny, wiodący w dół szyb.
Znajdowali się w kolejnej bibliotece. Centralna część pomieszczenia była okrągła, z sześcioma rozchodzącymi się na boki niszami, w których postawiono regały zapchane księgami. Było tu sucho i w miarę chłodno - mag od razu rozpoznał, że odpowiednie warunki zapewnia magia wpleciona w ściany. Poza regałami w komnacie był jeszcze jeden mebel - stół, na którym obok niedopalonej świecy leżały trzy otwarte woluminy. Dwa były pokaźnych rozmiarów rozprawami naukowymi:
Strehenaua Astronomiczne Zapiski, będące Przewodnikiem po Tajemnicach Nieba oraz
Przepowiednie i Omeny Jasnowidzącej Unserfrau, a trzecia została zapisana tym samym charakterem pisma, co tablica z notatkami piętro wyżej.