22-09-2018, 12:17
|
#106 |
| - Świetnie - ucieszył się Rudolf. - To w czasie, gdy Ty będziesz pomoc swojej matki organizował - zwrócił się do Wolfganga - to ja już rannego pod dom lekarza dostarczę. Ktoś chce mi pomóc? - powiódł wzrokiem po reszcie i zatrzymał wzrok na krasnoludzie. Poza tym nie miał nic do dodania i chciał jak najbszyciej pozałatwiać sprawy, żeby rozpocząć pracę w warsztacie. I to nie na głodniaka!
|
| |