Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-09-2018, 19:35   #20
Obca
 
Obca's Avatar
 
Reputacja: 1 Obca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputację
Lauga wstała szybko kiedy elfka zabiła wilka prawdopodobnie ratując jej życie, niestety nie miała czasu by w tej chwili jej za to podziękować. Ignorując wilka którego uznała za zwierzęcą pierdołę postanowiła przenieść się z atakiem na tego który rzeczywiście wydawał się być zagrożeniem. Jednak ciężkie ostrze pół-elfki ześlizgnęło się tylko po skórze wilka.

Wilk, który wcześniej nierozważnie sprowokował atak Laugi, szukał okazji do pogryzienia awanturników. Niestety dla niego, jego pobratymcy odcięli go od walki. Zamiast tego więc zdecydował się próbować uwolnić resztę stada. Zaatakował mur, na którym zaczęły się pojawiać pierwsze wyraźne ślady uszkodzeń.
Dobiegające z drugiej strony dźwięki sugerowały, że nie jest sam w swoich działaniach.
Przywódca stada naprężył mięśnie celem zaatakowania wojowniczek, kiedy jednak te przygotowały się do obrony, w ostatniej chwili wbiegł do środka jaskini, nie dając im najmniejszej chwili na zaatakowanie go.
Kokoro nie zamierzał dawać mu okazji, cokolwiek nie planował. Dobył sztylet, a ten zatańczył i zawirował stojąc na czubku jego palca. Rozświetlił się, zaiskrzył, a potem poleciał w kierunku uciekającego od nich wilka. Sztylet w “ręku” mistyka okazał się już jednak mniej groźnym narzędziem, które ledwie ścięło kilka włosków z głowy wilczura.
Bran nie wahał się ani chwili i posłał w stronę najgroźniejszego wilka garść magicznych pocisków. Te poraniły wilka, po którym było już widać, że jest poważnie ranny. Ciągle jednak stał na czterech łapach.
Dobiegające zza muru skrobanie znowu było słabsze niż zwykle, a mur jak stał, tak stał.
Drowka, widząc że wilk już ledwo stoi na nogach zaatakowała go swymi sztyletami, które bezlitośnie cięły ciało zwierza w ostateczności posyłając go martwego na ziemię.
Zza muru najpierw dało się słyszeć żałosne drapanie, po czym wielką eksplozję, która wstrząsnęła całą konstrukcją.

Lauga z Czerwonej Doliny nie miał w zwyczaju oddawać pola czy padać ranna pod naporem przeciwnika, dziewczyna dała upust gniewowi i zacisnęła zęby, rany jakie odniosła przestały być aż tak odczuwalne, być może pod wpływem euforii jaka ogarnęłą wojowniczkę.
Z nową siłą naparła na przeciwnika chlastając go mieczem, by kolejna rana przyozdobiła wilczy grzbiet, ale uparte zwierzę ciągle nie zamierzało się poddać.
Niedawno zajęte murem zwierzę zauważyło, że Lauga zajęta jest walką z dużym samcem i usiłowało ją zaatakować, na szczęście instynkty pół-elfki pozwoliły jej zejść z drogi i tego ataku.
Kolejne ataki wymierzone w mur osłabiły go jeszcze mocniej, jednak przeszkoda ciągle stała.
Największy z ocalałych wilków wyminął dostojnie Laugę, nie spuszczając jej jednak z oczu, a następnie kolejny raz pluł piorunami. Tym razem był w stanie mierzyć tylko w Kokoro.
Ten odwdzięczył mu się posyłając w jego kierunku uczucie rozdzierania kości rozżarzonym prętem.

Wilk, który padł celem ataku mistyka, ledwo trzymał się już na nogach. Mimo to ciągle zajadle walczył.
Bran mógł zrobić kilka rzeczy, postanowił jednak ponowić atak za pomocą magicznych pocisków, które skierował na 'władcę piorunów'. To już było zbyt wiele dla zwierzęcia, które padło na ziemię nie dając znaku życia.
Skrobanie z drugiej strony, mimo że nieustępliwe, nie zdawało się odnosić efektu.
Arletta postanowiła przeszkodzić wilkowi niszczenie muru i zaatakowała go sztyletami. Zwierzę zdołało umknąć ostrzu znajdującemu się w dominującej ręce drowki, co ocaliło mu życie. Jednak drugi sztylet rozorał mu kark, poważnie je raniąc.
Z muru zaczęły odpadać kolejne pnącza i gałęzie, z ledwością oddzielał teraz od siebie połówki stada.
 
Obca jest offline