Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-09-2018, 22:07   #205
Ranghar
 
Ranghar's Avatar
 
Reputacja: 1 Ranghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputację
Drużyna A

Raileyn złapał unoszące się na wodzie ciało Cienia za nogę i zaczął ciągnąć je za sobą. Z każdym kolejny krokiem zostawiał za sobą coraz większą czerwoną plamę. Zawołał Tifę, aby pomogła mu wydobyć ciało na brzeg.
Nagle spod wody wynurzyła się foka z dzikim wrzaskiem chwytając ciało Cienia za tors. Raieleyn poślizgnął się i przewrócił twarzą o wodę, Tifa trzymająca za ubranie Cienia krzyczała będąc targana na boki po wysepce. Foka miała poszarpany i popękany bok, z którego krwawiła. Gdzieś przed jaskinią rozległy się piski i świsty, kolejne foki musiały zwęszyć świeżą krew.
Raileyn i Tifa muszą szybko się zdecydować czy warto walczyć o ciało towarzysza czy lepiej zabrać zbroje i katanę, po które tu zeszli. Elfce u góry udało się cofnąć konia ze sznurem na tyle, aby było można sięgnąć za linę.

Lae wycelowała z kuszy w galopującego na panterze goblina. Bełt przeciął pancerz na na lewym ramieniu i zadał 8 punktów obrażeń.

Axim zakrzyknął i zebrał w sobie całą wole walki. Ruszył przed siebie w średnim pancerzu z mieczem i tarczą. Poruszał się szybko, jakby noszony ciężar dla niego nie istniał. Kolce w butach rozrywały ziemie wznosząc tumany kurzu, ziemia zdawała się pękać pod każdym susem, a tarcza rozrywać powietrze wzbijając porywy wiatru po bokach. Żołnierz był coraz bliżej pumy i jej jeźdźca, aż w końcu zaszarżował na nich uderzając zwierzę tarczą i zamachnął się na goblina mieczem. Wyzwoliciel przeciął pancerz na prawej ręce i zadał 9 punktów obrażeń. Siła zderzenia dwóch szarżujących postaci rozrzuciła je na boki. Puma przeturlała się po ziemi wzbijając tumany kurzu, jej jeździec spadł z siodła wirując po ziemi. Axim również gruchnął ciężko na drugi bok.

Bartholomeus i Vylona zerwali się z magicznych więzów i stanęli po bokach Walkirii zasłaniając ją przed atakami psów. Alchemik zamachnął się mieczem, który wypadł mu z ręki. Jednak ostrze z impetem przebiło szyje i bark psa. Jego wąż wystrzelił z rękawa w ślad za mieczem owijając się wokół szyi psa, a następnie ukąsił psa pod uchem. Ranny i podduszony pies zaskomlał i padł martwy na ziemię.
Vylona wyskoczyła w powietrze i solidnym kopniakiem uderzyła w pysk kolejnego psa. Lądując na nim zmiażdżyła mu szyję z ciężkim przytupem.
- Nienawidzę tych paskud - rzuciła pod nosem wycierając zakrwawione podeszwy o ziemię.
Grzmot chwilę później rozrąbał ostatniego psa dając Walkirii czas na zmówienie ulubionej modlitwy.

Sybill poczuła jak kapłańska magia wystrzeliła w cel wskazany mieczem. Światło otoczyło lewą nogę goblina i przypaliło ją za 11 punktów obrażeń, a następnie rozdzieliło się na dwie wiązki trafiając Drauga i Sesrea lecząc ich o 2 PŻ.

Pluszek rzucił Powrotem z ukrycia, sztylet wbił się w prawą pierś zadając 9 punktów obrażeń. Następnie wyleciał z rany i wrócił do reki misia, który dobiegł do wroga.

Związany roślinami Randar złapał czubkami palców za zwój przy pasie. Szybko go odczytał aktywując magię. Z nowymi siłami spróbował uwolnić się od roślin, z zadowoleniem stwierdził, że pękają teraz jak źdźbła trawy. W ślad za nimi rozkruszył się użyty zwój. Krasnolud wraz ze swoimi zwierzętami ruszył na wrogiego druida. Gdy zbliżył się dostatecznie blisko wystrzelił z ust ognistą wymiocinom podpalając przeciwnika za 9 punktów obrażeń. W ślad za nim zaatakował jego dzik, przed którym goblin zdążył odskoczyć. Lis skoczył również do ataku i dzięki ranie wyrządzonej przez Lae przebił się przez pancerz kąsając za 3 punkty obrażeń.

Gobliśki druid przeklinając zrzucił z siebie palącą się szatę. Był ciężko poturbowany i krwawił z kilku miejsc, jedna noga była mocno spalona i wysuszona, najwidoczniej też nie brał pod uwagę bezpośredniej szarży człowieka na pumę. Patrząc na otaczające go zwierzęta zaczął coś niezrozumiale charczeć i wskazał na krasnoluda, który go podpalił. Jak na rozkaz Peppa i przywołany lis odwróciły się w kierunku Randara i zaczęły na niego szarżować. Szarżujący dzik przeorał bok krasnoluda zadając mu 1 punkt obrażeń (zostały 2PŻ). Lis zrezygnował z walki, przebiegł po powalonym krasnoludzie i zniknął gdzieś z boku w zaroślach. W ślad za lisem zaczął znikać w innych zaroślach wrogi druid. Przytulił się do ściany z cierni, które oplotły jego ciało i wchłonęły w najbliższe drzewo. Z chwilą zniknięcia druida Peppa otrząsnęła się zaklęcia i zaczęła zawstydzona parskać oraz trącać przepraszająco nosem Randara.

Puma oszołomiona po ataku Axima wstała na łapy i wielkim susem skoczyła na najbliższe drzewo. Z drzewa odbiła się na gałęzie drugiego i szybko zniknęła na czubku jeszcze kolejnego drzewa i kilku następnych.

Po kilku chwilach dołączyła druga drużyna prowadząc ze sobą grupkę goblinów.

Drużyna B
Nie było zaskoczeniem dla Balkazara, że większość goblinów wybrała czekanie przy rozwalonej barykadzie. Ci co się ostali to:



Parg - po kilku chwilach spędzonych w jego towarzystwie można stwierdzić, że nosi się jak dumny ork uwięziony w małym ciele. Łatwo stwierdzić, że przyłączył się tylko po to by móc znowu walczyć.

Krosh - oczy tego goblina biegają po uzbrojeniu i wartościowych rzeczach na wyposażeniu grupy. Łatwo odnieść wrażenie, że jeśli padniesz w jego towarzystwie to ostatnim widokiem jakim zobaczysz to jak ucieka z twoim ekwipunkiem.

Loff - bębniarz z adhd, nie potrafi ustać w spokoju kilku chwil, cały czas rusza którąś koniczyną lub mruczy jakieś melodie.

Gweg - mądrala, gaduła, nudziarz, idzie za tymi, którzy mają cierpliwość przy nim wytrwać.

Roud - optymista o ponurym uśmiechu, wygląda jakby cholernie dobrze znał się na zabijaniu i dawno już znudził się chwaleniem tym.

oraz



Erda - na widok jej uśmiechu jeżą się wszystkie włosy na karku, goblinka i albinos. Inni na jej miejscu dawno skończyli by jako składniki talizmanów, różdżek i napojów.

Po kilku chwilach grupa dołączyła do reszty towarzyszy, którzy stali pośród martwych goblińskich psów.
 

Ostatnio edytowane przez Ranghar : 22-09-2018 o 22:12.
Ranghar jest offline