Wątek: X-COM
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-09-2018, 08:13   #33
Raging
 
Reputacja: 1 Raging ma wspaniałą przyszłośćRaging ma wspaniałą przyszłośćRaging ma wspaniałą przyszłośćRaging ma wspaniałą przyszłośćRaging ma wspaniałą przyszłośćRaging ma wspaniałą przyszłośćRaging ma wspaniałą przyszłośćRaging ma wspaniałą przyszłośćRaging ma wspaniałą przyszłośćRaging ma wspaniałą przyszłośćRaging ma wspaniałą przyszłość
Lena

Lena starała się uwijać przy opatrywaniu faceta na parkingu jak mogła najszybciej, ale niestety ranna nie była na tyle łatwa i nie udało jej się zrobić tego przed przyjazdem policji. No cóż teraz przyjdzie pora na weryfikacje legendy chłopaków. Miała nadzieje, że się przyłożyli do swojej pracy, a nie zrobili na odpieprz, a resztę czasu przebimbali. No ale to wyjdzie jak zacznie ją sprawdzać Policja,

B]Hej. Z chęcią posiedzę z wami w wozie. Jest naprawdę zimno. Twój kolega miał szczęście że się tylko poturbował.[/b]- Kolega rannego zaproponował czekanie w ciepłym wnętrzu auta, wiec czemu miała by nie skorzystać. Lepsze to niż marznięcie na zewnątrz w oczekiwaniu zgarnięcia prze pały. W aucie pani doktor rozpoczęła miła konwersację, miała nadzieję, że chłopaki ją zapamiętają pozytywnie i w razie czego będzie mogła ich podać jako świadków na komisariacie. A przy okazji może okaże się, są kimś ważnym i mogą być potencjalnym źródłem informacji na przyszłość. Kto wie fortuna jest przewrotna panią.


W autobusie starała się trzymać znanych jej facetów z parkingu, zawsze to osoby, które postrzegały ją pozytywnie, którym pomogła. Szybko zauważyła azjatę kilka siedzeń od niej. Kto wie czy to jeden z tych którzy porwali ich cel, czy może jakiś inny. Kiedy pomyślała o zrobieniu zdjęcia spojrzała na holo i zobaczyła, że znów ma możliwość połączenia się z bazą. A chwilę później mignęła jej twarz Jamesa w aucie obok autobusu. Aby nie wzbudzać podejrzeń dziwną rozmową napisała szybko wiadomość zarówno do Jamesa jak i Law. "Z pod klubu zabrała mnie policja. Wiozą mnie gdzieś na komisariat z przypadkowymi ludźmi. Ze mną nie ma nikogo więcej z naszych z imprezy.. Widziałam Jamesa w aucie. W autobusie podróżuje azjata postaram się jak to możliwe zrobić jego fote, żebyście zweryfikowali czy to ten z klubu. Dajcie znać działowi prawnemu." Po napisaniu i wysłaniu szybko ja usunęła. Wiedziała, że informatycy w razie czego zawsze mogą coś znaleźć, ale dlatego starała aby w treści nie było nic niezwykłego.

Z autobusu przeprowadzili ich na stołówkę gdzie dalej na początku starał trzymać się Bila i Teda poznanych na parkingu. Starała się zlokalizować gdzie usiądzie azjata, tak aby móc tam niedaleko przysiąść się z facetami. - Hej Ted, Bill, wiem że sytuacja może nie jest śmieszna, ale za kilka dni pewnie będziemy ją wspominać na imprezie w towarzystwie. To może wspólne zdjęcie. Wreszcie jak często policja nas zgarnia na komisariat.
Lena zaśmiała się nerwowo, acz słodko. Miała nadzieje tak zrobić kilka zdjęć aby choć na jednym znalazł się azjata. Dobre, nie dobre, lepszego nie będzie miała. Wysłała je do Law, aby mógł sprawdzić czy coś wie o nim lub czy to jeden z klubu.

Chwile później. Chłopaki, pójdę się rozejrzeć może jest tu ktoś kogo znam, zobaczę czy wszystko w porządku. Lena ruszyła po stołówce aby znaleźć ludzi których mogła kojarzyć z klubu, może piła z kimś drinka, może rozmawiała. Zawsze to dodatkowi świadkowie którzy mogli zeznać, że ja widzieli bawiąca się w razie jakiś problemów. Po kilku krótkich rozmowach szybko wróciła do chłopaków i wypełniła formularz rozdany przez policje.

Kiedy usłyszała swój numerek ruszyła do pokoju przesłuchań. Miała nadzieje, że będzie traktowana jak następna ofiara, a nie jak podejrzana. W pokoju przywitała ją już lekko zmęczona policjantka. Pewnie została ściągnięta w środku nocy, a teraz musiała przesłuchiwać sporą grupę osób.
- Dziękuje bardzo za wodę, napiłam się w stołówce. ... Rozumiem, że jest nagrywana. Co pamiętam. Do klubu przybyłam gdzieś koło ... , poznałam kilka osób, potańczyłam. Poszłam do pokoju vip z jednym poznanym kolesiem. Byliśmy tam chwile, kiedy nagle usłyszałam jakieś huki i krzyki. Wyjrzeliśmy z pokoju, a tam ludzie w panice próbowali wydostać się z klubu. Ktoś krzyczał gaz, że strzelają. Chyba ogarnęła mnie panika i rzuciłam się za nimi, dobrze nie pamiętam. Tam było tak strasznie. Ktoś upadł, słyszałam jak ktoś płacze i krzyczy. Chciałam się tylko stamtąd wydostać. Udało nam się uciec bo ktoś otworzył boczne drzwi na parking. Tam zimne powietrze trochę mnie otrzeźwiło. Słychać było już syreny policji, wiec wiedziałam, że będzie dobrze. Na parkingu zobaczyłam rannego, a że byłam na kursie pierwszej pomocy to starałam się mu jakoś pomóc. Mam nadzieje, że nie ma za dużo rannych. A co tam się stało? Lena starała się mówić prosto na temat. Nie kłamiąc za dużo, raczej przemilczając niewygodne fakty, a kładąc bardziej nacisk na te mniej istotne i bardziej emocjonalne. Miała nadzieje, że zostanie potraktowana, jak większość, czyli jak nieistotny świadek zdarzenia.


SAM

Sam miał dylemat. Chciał pomóc chłopakom z Działu Lekkich, ale zdawał sobie sprawę, że jest za daleko, a dywersja tu na miejscu raczej mogła zaszkodzić jemu niż pomóc chłopakom. Dlatego jedyne co to zawiadomił centrale o problemach Lekkich. Miała nadzieje, że ci w centrali są myślący i nie wezwą adwentu. Bo w tedy raczej i lekcy i oprychy mają przewalone. Natomiast sam miał zamiar dalej obserwować młodocianych bezpiecznie z ukrycia. Porobić trochę zdjęć, zobaczyć kto z kim i jak się zna.
 
Raging jest offline