25-09-2018, 08:16
|
#109 |
| Po krótkiej wyprawie nad ranem, oczy Cat kleiły się tak mocno, że zasypiała na stojąco. Poprzedniego dnia nocowała w gospodzie, toteż wiedziała do kogo się udać, aby wykupić pokój. W karczmie spotkało ją kilka znajomych twarzy, lecz nie okazywała chęci do rozmowy. Już za chwilę wreszcie była sama. Przepocone ciuchy wylądowały na podłodze, a nowy miecz stanął przy krawędzi łóżka. Dziewczyna obejrzała swoje rany. Nie wydawały się dość poważne, aby doszło do zakażenia. Póki co, plan Cathelyn był prosty. Przespać się, zebrać siły i odwiedzić Entesanga. Jeszcze przed wieczornym stróżowaniem, jeśli czas miał na to jej pozwolić, chciała spotkać się z akolitą. Zamierzała zrobić to już wcześniej, lecz ostatnim razem Abelardowi towarzyszył spotkany na szlaku mężczyzna. Rozmowa, którą właśnie układała w myślach, miała zostać przeprowadzona w cztery oczy.
Ostatnio edytowane przez Caleb : 26-09-2018 o 08:44.
|
| |