Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-09-2018, 08:41   #168
Obca
 
Obca's Avatar
 
Reputacja: 1 Obca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputację

Zaza widziała jak ostatni ‘drzewiasz’ pada, sama ledwo trzymała się na trzęsących nogach. Podparła się o swój topór niczym laską by się nie przewrócić, dyszała ciężko nie tyle ze zmęczenia co z bólu we wszystkich miejscach pokiereszowanych po walce. Pewnie mikstura którą podał jej Tanis możliwe że uratowała jej życie. Patrzyła jak żołnierze zaczynają wrzucać truchła do ogniska.

- Ledwie człowiek zamknie oczy po warcie, a tu coś takiego - półelf obchodził pobojowisko, raz po raz zasklepiając powierzchowne rany obozowiczów. Ale nie robił tego modlitwami, nie takimi jakie znała większość Faerunu. Na te przyszedł dopiero czas później, kiedy zobaczył stan Zazy.
- Jak się czujesz? - zapytał, ostrożnie podchodząc do orczycy.
- Szczerze? … Nie najlepiej...wstyd przyznać ale...dałam się zaskoczyć…- Mówiła robiąc przerwy na głębsze oddechy by ulżyć sobie w bólu - Jak reszta... wszyscy żyją?
- Jeżeli te stworzenia nie były jadowite, to reszta ma się lepiej niż ty
- z namaszczeniem rzadkim u dość lekko podchodzącego do życia Tanisa niedoszły kapłan wydobył spod napierśnika naszyjnik - Ale może będzie nam dane poprawić ten stan.
- To dobrze..
- Powiedziała z nieukrywaną ulga w głosie, na wiadomość, brak martwych to dobra wiadomość - Na pewno nie ma bardziej potrzebujących? Co z Anathem, mocno oberwał kiedy przyszedł mi z pomocą?
 
Obca jest offline