Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-09-2018, 16:05   #158
Stalowy
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
Głośna modlitwa do Boga Zmarłych pozwoliła Galebowi odciąć się od grozy sytuacji. Strzelał raz za razem z kuszy bez dłuższego celowania. Bełty wbijały się w ożywione mrocznymi mocami truchła odrobinę je tylko spowalniając. W pełni skupiony nie bardzo zwracał uwagę na pozostałych licząc na to że będą w stanie wykonać swoje zadania. Wielu liczyło też na pojawienie się nekromanty o którym wspomniał czarokleta...

I o dziwo prowodyr rzeczywiście się znalazł. Kiedy tylko Leo cofnęła się na ich linię, a Loftus krzyknął coś o wampirze Runiarz już doskonale wiedział co jest grane. Odwiesił kuszę chwycił za młot i tarczę. Był gotów przyjść z pomocą przeciw tak potężnemu przeciwnikowi. Jednak Gustav, który w tym czasie zgarniał wciry od nieumarłych zażądał utrzymania linii. Spowodowane było to opuszczeniem jej przez Olega, którzy z szaleńczym okrzykiem i pękiem strzał pognał dźgać krwiopijcę. Chwilę potem czarodziej poprawił swoim zaklęciem, która prawie urwało rękę wampirowi. Galeb otrząsnął się i pobiegł zająć miejsce w szeregu zwolnione przez zwiadowcę.

- Wykończcie tego gnoja! -
krzyknął do tych, którzy nie brali udział w walce wręcz z zombie.
 
Stalowy jest teraz online