Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-09-2018, 20:56   #1
Fenrir__
 
Fenrir__'s Avatar
 
Reputacja: 1 Fenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputację
[Bestie i Barbarzyńcy] Bestie Barbarzyńcy i Piraci (18+)

Grzmot niósł się głębokim dudnieniem przez wzburzone morze. Statek Wspinał się na fale by opaść po drugiej stronie niemal zanurzając dziób w słonej wodzie. Pierwsze krople deszczu spadały na twarze marynarzy. Skłębione czarne chmury za rufą okrętu zdawały się być żywą istotą kotłującą się i wypluwającą z siebie raz po raz ogniste języki błyskawic.
- Nie zdążymy! - krzyknęła Marica, trzymając się kolumny masztu. Rzeźbiarka okrętowa, autorka wykrzywionego w przeraźliwym grymasie wizerunku wiedźmy zdobiącego galion okrętu. Nigdy do końca nie przywykła do morskiego stylu życia...
- Zdążymy - mruknął nawigator, patrząc na kłębiące się za nimi czarne burzowe chmury. Podszedł na rufę, gdzie urodziwa sternik poprawiała sznur, którym przewiązała się w pasie. Koło sterowe wyrywało się już jak szalone na wzburzonym morzu, mimo to piratka zgrabnie radziła sobie i z nim i z liną.
- Wrona! Tak jak mówiłem, mijamy ten cypel i zaraz za nim mocno na sterburtę. - Nawigator obrócił się w kierunku pokładu, gdzie kapitan przy wydatnej pomocy olbrzymiego czarnego bosmana posłali załogę na maszty przygotowując się do skrętu.
- Wiem... - Odwarknęła i splunęła pod nogi nawigatora gęstą śliną - Nie pierwszy raz do rogatych demonów stoję tutaj! Spieprzaj i nie przeszkadzaj. - Mówiąc to ujęła mocniej ster.
- TERAZ!!! - poniósł się donośny krzyk kapitana. Wrona szarpnęła i zakręciła kołem starowym. Marynarze momentalnie zabrali się za luzowanie i wybieranie lin a statek pochylił się gwałtownie podczas skrętu, targany teraz silnym bocznym wiatrem. Nawigator niemal stracił równowagę w ostatniej chwili łapiąc się liny.
Statek wspinał się pod kątem przez wysoką falę by przebić jej szczyt i z łoskotem opaść po drugiej stronie. Do uszu nawigatora dobiegł krzyk kapitana.
- Wy skundlone... wybierać te żagle… A w dupe ladacznicy! Jak… - resztę urwał szum wiatru.
Linia brzegowa cypla przewijała się w szybkim tempie. Mocny boczny wiatr naciskał żagle z taką siłą, że aż skrzypiały maszty. Był to ciasny skręt. Marynarze już ciągnęli następne liny. A kolejna wysoka fala przetoczyła się po pokładzie okrętu.
Ciasnym zwrotem Morska Wiedźma minęła cypel i kierowała się do sporej zatoki przy Wyspie Skrzeczących Małp.
Gdy tylko skierowali dziób w stronę zatoki. Wiatr jakby trochę zelżał. Wewnątrz cypla będą musieli płynąć na wiosłach pod wiatr. Kapitan wydał już rozkazy by zwijać żagle. Z zadumy nawigatora wyrwał ryk gdzieś z dziobu.
- Statki przed nami…
Nie minęło 5 uderzeń serca a kapitan nawigator i bosman stali na dziobie statku wpatrując się w wnętrze zatoki, gdzie przed nadciągającym szkwałem skryły się dwa statki, szczepione burtami obracały się wolno. Jeden był dużym statkiem kupieckim drugim mniejszy, wydał się kapitanowi znajomy.
Minęła chwila zanim zrozumiał na co patrzy. To piracka łajba zwana rogiem demona. Jej kapitan zazwyczaj nie grasował w tej okolicy Paluchów… A teraz przyssał się jak pijawka do wystraszonego kupca.
 
Fenrir__ jest offline