Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-10-2018, 03:04   #38
Draugdin
Wiedźmin Właściwy
 
Draugdin's Avatar
 
Reputacja: 1 Draugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputację
Potyczka jeszcze nie była zakończona.

Lekko zdezorientowana Milena jedynie zajęła bezpieczną pozycję, z której w razie potrzeby mogła zarówno tylko odrobinę się cofnąć by zejść ze ścieżki i się ukryć jak i miotnąć potrzebnym czarem. Nie wiedziała, a raczej nie widziała jak toczą się wypadki w zaroślach, jednak tu przy wozie wyglądało na to że wojowniczka tym razem poradzi sobie już bez pomocy.

Ferna de Vinter lekko zaskoczona minięciem się z celem i utratą równowagi jednak szybko się pozbierała w sobie. Nie była długo w tym fachu jednak odebrała solidny trening, który w takich chwilach jak teraz przynosił rezultaty.
Odzyskawszy równowagę zamachnęła się z półobrotu i topór tym razem bezbłędnie sięgnął celu. Podnoszący się goblin tym razem nie zdążył na czas unieść tarczy. Ostrze topora weszło na wysokości obojczyka i zatrzymało się na mostku. Goblin umarł natychmiast.

Trafiony nie tam gdzie wycelowana była strzała goblin gruchnął z impetem na ziemię. Zielonoskóry nie był pewien co go w tej chili bardziej bolało czy strzała tkwiąca w ciele czy upadek. Szybko się jednak otrząsnął, pozbierał i ruszył do ucieczki. Przebiegł jednak jedynie kilka kroków gdy dogoniła go kolejna strzała Milo tym razem trafiająca dokładnie tam gdzie była wycelowana.
Goblin stęknął i padł pod impetem własnej ucieczki.

Walka była skończona.

Nieprzytomny krasnolud nie zdawał sobie sprawy z przebiegu wydarzeń. Dopiero mocne uderzenie w policzek jakim uraczyła go Milena przywrócił go do przytomności. Otrząsnął się. Przetarł oczy. Czy on znalazł jakąś skrzynię czy była to jedynie wizja czy majak. Próbując wstać podciągnął tę nogę, w której nadal tkwiła strzała i ponownie jęknął z bólu. Już ostrożniej wstając próbował się zorientować czy ktoś jeszcze poza nim potrzebuje leczenia i co własciwie go ominęło.

Worick w międzyczasie przeszukał w miarę dokładnie ciała poległych goblinów, jednak niewiele przy nich znalazł. Na pewno nic cennego i wartego uwagi. Ot zwykli zwiadowcy.

Milo jak to miał w zwyczaju zniknął ponownie na chwilę, a nawet na chwil kilka.
Szukał, przeszukiwał, sprawdzał tropy i ślady. Gdy wrócił do drużyny opowiedział co znalazł i czego się domyślał.

To byli zwykli zwiadowcy, a oni wpadli w zwyczajną pułapkę. Jednak łotrzyk odszukał tropy wiodące wyraźnie w jednym kierunku. Trop był wyraźny i wydeptany nie tylko przez tą czwórkę zwiadowców. Do tego szlaku dołączały z każdej strony co rusz to inne tropy.
Milo wywnioskował więc, że ta ścieżka musiała prawdopodobnie prowadzić w jakieś ważne dla goblinów miejsce. Takimi też spostrzeżeniami podzielił się z drużyną.

Rozgorzała burzliwa dyskusja. Logicznym było, że należało podjąć jakąś decyzję. Czy kontynuować tak jak było zamierzone podróż do Phalanil czy może zboczyć odrobinę z drogi i spróbować zbadać dokąd wiodą ślady.
 
__________________
There can be only One Draugdin!

We're fools to make war on our brothers in arms.

Ostatnio edytowane przez Draugdin : 02-10-2018 o 03:07.
Draugdin jest offline