Aldrik czuł się jak głupiec. I nic dziwnego, bowiem zachował się jak głupiec. A to, że jak na krasnoluda był całkiem młody i niezbyt doświadczony, jeśli chodzi o zachowanie się na powierzchni, nie usprawiedliwiało go w najmniejszym nawet stopniu.
- Przepraszam was bardzo - powiedział. - Postaram się więcej już nie narobić głupot.
Ze swego zachowania nie zamierzał się dokładniej tłumaczyć, bo nic mądrego nie przychodziło mu do głowy. Wolał więc w tej kwestii zachować milczenie.
- Może mi ktoś wyciągnąć tę strzałę? - spytał. - Potem sobie to sam już załatam.
Miał odpowiednie zaklęcie, akurat nadające się do cerowania dziur po strzałach. |