04-10-2018, 10:17
|
#282 |
| Praca przebiegła bardzo sprawnie, trzeba przyznać, że Vince zna odpowiednich ludzi. Ialdabode nie chciał nawet wiedzieć ile go to kosztowało, ale dowiedzieli się tego co trzeba. Podpytał jeszcze o właścicielkę, ale nikt jej nie kojarzył. Być może była słupem, ale tym zajmą się później. Ialdabode sprawdził jeszcze kilka innych szczegółów i niedługo później opuścili kapitanat i ruszyli z powrotem.
Po drodze Ialdabode pokrótce omówił znaleziska z Vincem, jednak nie zamierzał wdawać się w ich analizę. Póki co, miał ważniejszy temat. - Vince, możesz mi wytłumaczyć o co chodzi z Marysią? Ot tak po prostu przyjęliśmy ją do siebie? Bo powiedziała, że zna kogoś, kto zna naszego pracodawcę? A ten wspólny znajomy znika i nie wiadomo co się z nim dzieje? Nie wydaje Ci się to podejrzane? No i jeszcze ta wpadka w magazynie... Oni wiedzieli, że nadchodzimy. - Ialdabode chciał odbyć tę rozmowę zanim wejdą na łódkę, która zabierze ich do reszty. |
| |