Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-10-2018, 10:28   #12
Tadeus
 
Reputacja: 1 Tadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputację
Arnold

Arnold wrócił pamięcią do umowy zawartej z hurtownikiem w Wurzen. Faktycznie za miesięczne opóźnienie w dostawie jego zamówionego ładunku wełny powinien móc ubiegać się o odszkodowanie w wysokości około dziesięciu procent zakupu, przy czym, jeśli doszło do niego przez działanie czynników niezależnych od hurtownika (a takich w obecnych czasach nie brakowało) mogło to być znacznie utrudnione. No i dochodziły do tego same koszta wyegzekwowania należności od przedsiębiorcy z innej prowincji... Cóż, robienie geszeftów w powojennej rzeczywistości nie było proste. Tak, czy inaczej, cena zakupu była tak korzystna, że w ogólnym rozrachunku nie powinien być stratny, co najwyżej nic by nie zarobił.

I tą sprawą postanowił się właśnie zająć, wypytując sprzedawczynię o źródło jej towarów.
- A bo ja tam wiem, czy ta moja taka dobra. - skrzywiła się. - Zdzierają srogo z biednego człeka, a same tkaniny takie, że o... Patrzy panicz - uniosła kawałek materiału, który faktycznie nie wydawał się sporządzony zbyt dokładnie, a i kolor był jakiś lekko wyblakły. - A to i tak druga partia, którą mi wcisnęli, pierwsza była jeszcze gorsza.
Mimo marudzenia dała mu w końcu namiary na zakład tkacki Verschnautza, który niestety był mu już znany i produkował raczej produkty średniej jakości, zapewne nie mieliby zapotrzebowania na cały ładunek najprzedniejszej wełny, ale może wzięliby przynajmniej część?

Marius

Przeklętą mgła najwyraźniej nie miała zamiaru ulotnić się z miasta. Gdzieś w górze nieśmiałe wiosenne słońce już wędrowało po niebie, ale jego promienie nadal nie rozświetlały wąskich uliczek.

Coraz to z mgły dochodziły różnego rodzaju gniewne nawoływania i krzyki. Jeśli jego siostra faktycznie błądziła gdzieś w tym zasnutym bielą labiryncie mogła być w prawdziwym niebezpieczeństwie.

Szansa na spotkanie 15%
d100=69 brak


Parę razy mijali grupki posępnie wyglądających osiłków, jednak, czy to za sprawą efektu odstraszającego towarzyszącego mu Dużego, czy po prostu z braku chwilowej ochoty, żadna z nich nie raczyła zaczepić Mariusa i jego towarzysza.

O tym, że byli blisko celu uprzedziła ich kakofonia biadolenia i jęków. Plac przed Świątynią Przenajświętszej Panienki Shallyi pełny był cierpiących i potrzebujących. Wśród nich kręciły się jak w ukropie liczne sylwetki akolitek oraz świeckich pomocników świątyni. Ktoś w kącie kaszlał okropnie, jakby chciał wypluć swoje płuca, gdzie indziej niewielka grupa obszarpanych sierot zanosiła się nieskładnymi, piskliwymi modlitwami do bóstw wszelakich. Minęli trójkę mężczyzn wyglądających na weteranów zeszłej wojny. Jeden podpierał się na improwizowanych kulach, dyndając ponuro obwiązanymi kikutami, drugi przypadł do nich, jak gdyby w swoim oszalałym umyśle bezbłędnie wyczuwając, że tam nie pasują.
- On nadchodzi! Zbliża się! Pan Końca i Początku! Siewca Odrodzenia!!! - zawył opętańczo, opluwając brudną przeszywanicę, na której nadal widoczny był przetarty symbol Ostlandu.
Duży, bez żadnych ceregieli odepchnął go na bok, tak że wariat potknął się i spadł prosto na trzeciego ze swoich towarzyszy. Ten miast gałek ocznych miał tylko podrapane paznokciami, ziejące pustką dziury.

Przepchnęli się do przodu, ale nie wyglądało to zbyt obiecująco. Przed drzwiami tłum był jeszcze bardziej skupiony. Ludzie wyglądali jakby stali tam już sporo czasu, czekając na swoją kolej, albowiem i w środku najwyraźniej podejmowano się różnorakich zabiegów i konsultacji. Nigdzie nie zewnątrz nie było widać siostry Brigitt. Cóż, wyglądało na to, że było coraz gorzej. Jeszcze rok temu dało się dostać normalnie do środka, a na zewnątrz siedziały jedynie grupki proszalnych dziadów. Wojna wiele rzeczy zmieniła.
 

Ostatnio edytowane przez Tadeus : 04-10-2018 o 10:36.
Tadeus jest offline