04-10-2018, 13:27
|
#13 |
| Arnold układał w głowie scenariusze zgodnie z tym co zasłyszywał od przekupki. Faktycznie, Verschnautz'eowie szli po taniości. Ciekawe jak długo jeszcze będą unosić się na wodzie. Mniejsza, miał cały ładunek do sprzedania. Jaka szkoda, że drugie stoisko gdzie dostałby lepsze namiary było oblegane przez szlachcianki. Nie mógł się zbliżyć, bo to by zostało odebrane jako nachalność... przeklęte konwenanse!
Nachylił się więc bliżej w stronę kobieciny i zapytał ściszonym głosem.
- Jednak, mimo wszystko, może mi pani wielce pomóc... - powiedział delikatnie skinął głową w kierunku szlachcianek - ...wie może pani coś o nich? Wszystko może się przydać, a najbardziej interesuje mnie ta którą zowią Ingrid... byłbym bardzo wdzięczny...
Nie mniej, bez względu na odpowiedź kobiety podziękuje jej wielce za pomoc i ruszy zakupić racje na drogę. Fakt, jeszcze coś było w składziku na statku, ale lepiej być bezpiecznym. Potem to już w dół rzeki. Każda minuta w tym miejscu to był pens stracony. Musiał jak najszybciej odzyskać swój towar!
__________________ Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem! |
| |