Każdy szlachcic zna zasady imperialnej polityki względem czarowników i innych sług Chaosu. Zabić za wszelką cenę. Ratowanie zakładników czy przejmowanie się cywilami... ha, może w lepszych czasach lub spokojniejszych światach moża zadbać i o to, ale na pewno nie tutaj i nie teraz.
Lothar przygotował się do wyjścia za Axelem, a przed Wolfgangiem. Ktoś musiał osłonić strzelca tuż po oddaniu strzału i maga szykującego się do rzucenia zaklęcia. A poza tym miło będzie zobaczyć wyraz twarzy czarownicy, gdy wyłoni Lothar wyłoni się nagle z chmury dymu po wystrzale i zaatakuje. Ale że jeszcze milej będzie pozostać przy życiu, Kanciarz zamierzał zaatakować bardziej od flanki i nie tyle wdać się w walkę, ile zdekoncentrować przeciwników by uniemożliwić albo choć utrudnić im rzucanie czarów i dać szansę semafornikowi na uwolnienie się i, jeśli Bogowie pozwolą, danie po łbie Ernstowi.