Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-10-2018, 21:40   #7
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Po waszym wyjściu na korytarz drzwi zatrzasnęły się i rozległy się odgłosy zasuwanej zasuwy i przesuwnych mebli by odtworzyć prowizoryczną barykadę. Za wyjściem korytarz szedł w prawo, potem rozwidla się w obie strony.
Do tej pory kapłanka która nie wykazywała zbytniej aktywności w planowaniu wymamrotała po cichu jakąś ledwo słyszalną regułkę i poczuliście jak ogarnia was dziwne uczucie. Poczuliście się, trochę bardziej silniejsi fizycznie.
- Jaki szyk planujecie przyjąć? - spytał, z odrobiną ironii położonej na słowie szyk, Shayn. - Zgodnie z tradycją, znawca pułapek na czele? - Spojrzał na Raylę, w ewidentny sposób predysponowaną do tej roli.
- Dobrze, pójdę przodem - odpowiedziała elfka. Co prawda nie lubiła robić za potencjalne mięso armatnie, ale nie chciała wymyślać i narażać się Juliusowi.
- Pójdę z tobą. W razie czego się za mnie schowasz. Albo chwycisz, jakbyś znalazła jakąś zapadnię albo coś i spróbowałabyś na przykład... wpaść w jakąś dziurę - uśmiechnął się lekko rycerz. - Myślę, że taktyka będzie chyba prosta. Ja z przodu, wy za mną i trzymamy się przy życiu tak długo, jak się da. Zobaczymy, jak lochy pozwolą, może uda się zająć jakąś dobrą pozycję w korytarzu i przewaga liczebna wroga nie będzie decydująca.




Kapłanka popatrzyła w ciemność przed wami. Korytarz był pozbawiony jakichkolwiek źródeł światła gdyż krasnoludy ich nie potrzebowały. Dziewczyna chwyciła swoją ozdobna tiarę i wypowiedziała kolejne melodyjne frazy, ozdóbka rozbłysła ciepłym mocnym światłem dając wam lepszy widok na korytarz.
- Przepraszam, ale nic nie widziałam w tych ciemnościach... Mam ją nosić, czy może Lady Rayla powinna ją nosić, bo idzie z przodu? - Kapłanka pohamowała się, proponując noszenie damskiej ozdóbki rycerzowi. Julius wyciągnął rękę do kapłanki po ozdobę, zamierzając umieścić tiarę na hełmie.
- Łotrzyk powinien siedzieć w ciemności. Niech skupią się na mnie. Cofnij się nieco w tył i będzie dobrze - powiedział do łotrzycy.
- Jak uważasz, ty tu rządzisz - odpowiedziała Rayla. - W sumie po kilku miesiącach w lochu przywykłam do ciemności, mogę w niej siedzieć… W razie czego wołaj, przybiegnę na ratunek.
Shayn uśmiechnął się lekko, wyobrażając sobie taką sytuację. Chociaż, z drugiej strony, gdyby Juliusowi coś się stało, to Rayla znalazłaby się w niewąskich tarapatach.
- Acha...i będziesz wlec mnie w tych lochach - zaśmiał się pod nosem paladyn. - Widok wart fraszki.
- Wiesz, nie żebym miała ci schlebiać, ale mogę śmiało powiedzieć, że jesteś moim priorytetem jeśli chodzi o ratowanie kogoś. - Elfka uśmiechnęła się. - Mogę nawet pokusić się o żart, że w tej chwili jesteś moim życiem. - Łotrzyca starała się, żartować ze swojej nieciekawej sytuacji.
To właśnie dzięki zapalonemu przez kapłankę światłu zobaczyliście, że pod koniec korytarza po lewej stronie macie pierwsze drzwi. Równocześnie jednak światło musiało przyciągnąć też uwagę innych, bo zza zakrętu usłyszeliście pospieszne odgłosy kroków i wydawane w języku goblińskim rozkazy.
- Trzy albo więcej - szepnął Shayn.
Zbliżającym się głosom towarzyszył blask pochodni.

 
Kerm jest offline