Lothar wydostał się z piwnicy i bez słów, samym wzrokiem i gestem porozumiał się z Axelem, tak by zaatakować różne cele. Czy wypadnie mu walnąć w łeb Ernsta czy Etelkę - bez różnicy. Szlachcic mógłby mieć opory przed atakowaniem kobiety, ale to była czarownica, a takiej obyczaj nie chronił. I choć bardzo chętnie zadałby kilka pytań, nie zamierzał ryzykować. Jeśli nie będą oszołomieni, jeśli będzie choć cień szansy, że rzucą czary - nie będzie celował rękojeścią w łeb tylko pchnie ostrzem. Przebite szpadą płuco, gardło czy przyszpilona do podłoża ręka powinny utrudnić czarowanie.