Znaleźliście się w małym pomieszczeniu z leżącymi wszędzie powywracanymi ławami.
- To wygląda jak poczekalnia przed salą audiencyjna - odezwała się kapłanka, zwracając uwagę na otwarte drzwi do kolejnego większego pomieszczenia. Najwidoczniej pierwsze goblińskie posiłki przybyły z tej mniejszej sali a kolejne cztery hobgobliny przebywały w tej większej dlatego dołączyły do walki później.
Kolejna sala zgodnie z przewidywaniami kapłanki było duża salą audiencyjna, gdzie Lord Młot przyjmował gości. Coś, co kiedyś musiało wyglądać wspaniale, zostało zredukowane do nędznych pozostałości dawnej świetności. Podarte i pobrudzone płótna wiszą smętnie na ścianach zaplamionych krwią i nieczystościami.
Przewrócony tron leży pod ścianą, z tapicerką porwaną na strzępy. Przyglądając się bliżej widzicie miejsca, gdzie niegdyś były umiejscowione topazy, prawdopodobnie wydłubane przez najeźdźców.
- Sir Farasternie, prosze zobaczyć..- odezwała się kapłanka przesuwając jedno podarte malowidło odsłaniając nietypowe połączenie bloków w ścianie, które - kiedy już zostały pokazane Rayli - wołały jasno “Jesteśmy tajnym przejściem.” Oprócz niego z pomieszczenia były jeszcze dwa wyjścia jedno którym weszliście i drugie, na prawo od tajemnego przejścia.
- Siłowo? Czy może otworzysz to swoim sposobem? - zapytał rycerz łotrzycę, wiedząc, że ta o pułapkach i tajemnych przejściach wie pewnie więcej, niż wszyscy tu razem wzięci. Wpierw spróbował popchnąć drzwi samodzielnie, licząc, że ustąpią.
- Gdyby to była ballada, to wystarczyłoby nacisnąć jakiś kamień - półżartem powiedział Shayn. - Może jakiś jest bardziej... wytarty albo coś?
Przyjrzał się kamieniom otaczającym kamienne drzwi.
- Hmmm… Poczekajcie chwilę - powiedziała Rayla badając dziwne połączenie bloków.
Mechanizm był prosty i niezabezpieczony pułapkami - wystarczyło pociągnąć za jeden z ozdobnych kandelabrów zawieszonych koło płótna by kamienie odsunęły się na bok, pokazując wam mroczne tajemne przejście do kolejnego pomieszczenia.