Limhandil był mocno zdziwiony widząc zielonoskórego na trakcie. Nie spodziewał się takiego widoku i z początku nie zareagował i dopiero głos Reinmara go ocknął. Gobas zaczął uciekać i elf natychmiast ruszył by nie dopuścić mu ucieczkę. Łuk był przygotowany a strzały pod ręką z jedną przygotowaną do oddania strzału.
Limhandil zatrzymał konia blisko kompana i leżącego goblina i omiótł las wzrokiem by upewnić się, iż nie wpadają w zasadzkę. Limhandil jak każdy elf miał świetny wzrok a w terenie leśnym nie raz wykrywał rzeczy czy istoty, które normalnemu człowiekowi wydawały się nieuchwytne.
Elfi zwiadowca zamierzał stanąć na drodze goblinowi i z napiętym łukiem zatrzymać go. Jednak gdyby ten nie chciał reagował strzała ze świstem poleci w goblinoida.