Urawa nie należała do najgroźniejszy zespołów w lidze. A jednak Kenji miał lekkie obawy, czy znów pomimo ich przewagi w środku pola i mnóstwa akcji ofensywnych z ich strony, do których zapewne dojdzie, nie okaże się, że bramkarz rywali zagra mecz życia. Na szczęście jego obawy dość szybko rozwiał Soroyama, który strzelił pięknego gola z rzutu wolnego.
Sam Urashima musiał kilka razy interweniować, ale przeciwnikom nie udało się ani razu przedrzeć pod bramkę Jonathana. Potem jeszcze Hiramatsu podwyższył wynik i do szatni schodzili w znakomitych humorach.
- Dobrze jest - oznajmił tym, którzy go usłyszeli mimo panującego zgiełku. - Po przerwie jedziemy z nimi dalej! |