Axel nie do końca wierzył w to, co się stało.
Wiedźma spadła na ziemię jak kamień. Teraz trzeba było jeszcze sprawdzić, czy na pewno nie żyje, a potem dorwać Ernsta. Może grom z jasnego nieba go załatwił definitywnie, a może nie...
- Lotharze, sprawdź, proszę, czy mamy ją z głowy - rzucił w stronę kompana.
Sam, ładując garłacz, spojrzał w stronę rzeki, w kierunku nadpływającej barki.
- Gdybyście znaleźli tego przeklętego pomagiera wiedźmy, to byśmy byli wdzięczni. Jesteśmy z 'Dumnej Syrenki', a ta wiedźma napadła na semafor...