Sukces był, można by rzec, wielokrotny. I spektakularny.
Pozbyli się Etelki, pozbyli się Ernsta. Ocalili semafornika. Nie narazili się marynarzom z barki. Pracownia Dagmara von Wittgenstein została nienaruszona.
A poza tym mieli mnóstwo ryb...
Dalsze plany Axel postanowił pozostawić w rękach Wolfganga. Obawiał się co prawda, że tamten zechce ruszyć do zamku Wittgensteina, ale nie sądził, by mieli inne wyjście.
Sprawę trzeba było załatwić do końca.