Papiery z magazynu które wzięła R to były papiery z kancelarii jurystów, V. Yrklos i Wolf. Z tego co przekazała to było prawnicze pierdolenie - kryjówka dokerów miała status ambasady Chlovarcji. Czyli wg dokumentu zaatakowaliśmy obce państwo. Kapturnik, co został zaciukany, to był prawnik. Chciał nas sfajczyć, ale nie zdążył. Wziął nas pewnie za ludzi od straży i chciał nas postraszyć paragrafami i innymi potworami.
Co do tych które on wziął:
Większość to dokumenty przeładunkowe itp. Jak to zwykle w portach. Jaki statek, kiedy co itp.
Była też lista płac. Było tam paru strażników. Paru urzędników. Nawet jeden hrabia, von Stinge.
Był też lekko koślawy plan jakiegoś magazynu na Powroźniczej. Były tam strzałki i krzyżyki. Nie trzeba być geniuszem by domyślić się, że to jedna z nieoficjalnych robótek.
Byli zaznaczeni strażnicy, jeden zaznaczony był na czerwono i obok niego wykrzyknik.
Tyle wiedział Kuba i tym się podzielił.