Dla Jonathana zaczęło stawać się to powoli tradycją. W kolejnym meczu drużyna Furano dawała z siebie wszystko nieustannie atakując rywala, i w kolejnym meczu za dziesiątką świetnie grających zawodników stał bezrobotny bramkarz. Raz na kilka meczy, żeby Garrett się nie zanudził Kenji i spółka dopuszczali rywali do oddania jednego strzału. Jedna obrona na kilka meczy - to wszystko na co Amerykanin mógł liczyć. Nie żeby Jonathanowi to przeszkadzało, wręcz przeciwnie, cieszyło go tak świetna gra drużyny, ale stanie w miejscu przez 80 minut w krótkich spodenkach w marcu nie należało do najprzyjemniejszych.
Już w szatni Amerykanin myślał czy nie rzucić do trenera żartem by może na drugą połowę wyszedł jedenastoma zawodnikami z pola, ale szybko porzucił ten pomysł ze zgrozą stwierdzając, że nie jest to najgorsza rada i kto wie czy Krzeszewsky jej nie posłucha. A kto wie, może w drugiej połowie gracze Furano pozwolą wykazać się ich bramkarzowi.
Ostatnio edytowane przez Vilir : 18-10-2018 o 16:52.
|