Wątek: X-COM
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-10-2018, 21:32   #38
Stalowy
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
- No brachu... oficjalnie teraz jesteśmy uważani przez system za bezdomnych!

- Za żuli, meneli, włóczęgów, wagabundów, włóczykijów i powsinogi. Za element zbędny dla zdrowo rozwijającego się społeczeństwa. Szkoda, jakbyśmy jeszcze mieli przy sobie tanie wina to już w ogóle bylibyśmy zakwalifikowani jako margines społeczny!

- Czyli takich, których można zniknąć i nikt się tym nie przejmie, nikt nie będzie pytał, nikt nawet nie zachlipa.

- Nie bardzo. Wątpię, aby kosmitom opłacało się kroić homo sapiens przeżarte przez etanol, siarę i inne specjały. Wiesz... oni mogą być na to wszystko uczuleni!

- To by wyjaśniało ich wielki wstręt do naszych prymitywnych człowieczych napoi wyskokowych i czemu wprowadzają własne podstępne drinki!


Taką miłą pogawędkę sobie urządzili Hodowscy w drodze do punktu sanitarnego.

- Nie zostałeś nawet draśnięty, ale na zebraniu zapłacisz za swoje. - rzekł Mike przechodząc przez drzwi szpitalika.

Frank zrobił kwaśną miną. Mike miał rację. Cholerną rację. Równoległa akcja w mieście też nie poszła tak dobrze jak planowano. Lena zatrzymali, wynikła strzelanina. Ogólnie... Chaos. Będzie się musiał ostro przysłuchać, aby ogarnąć co się wtedy wydarzyło i czy będzie w stanie coś do rzucić od siebie.

***

Jedynym sprawnym przez najbliższe dwa dni miał być Frank. X-Com nie był jakimś jebanym korpo czy tam budżetówką, aby trzeba było składać samokrytykę, kajać się, obciągać przełożonym i tak dalej. Jednak analiza własnych błędów potrafiła być bardzo dobijająca. Hodowski przed krótkim spoczynkiem udał się jeszcze do magazynku, aby sprawdzić czy wszystko zostało zdane co miało być zdane, a potem podrzucił holo do Wywiadu, aby tam sprawdzili czy nie mają ogona no i w czy jest konieczność przekonfigurowania sprzętu. W sumie skanery nie wykazały, aby coś tam im wsadzili. Hodowski żywo w dowcipach podtrzymywał teorię, że kosmici porywali od zawsze ludzi głównie po to aby wsadzać im metalowe gówna w różne części ciała. Miał nadzieję, że jednak nigdy jemu się to nie przytrafi. Co nie powstrzymywało go przed sugerowaniem biolabowi, aby wepchnąć kiedyś jakiemuś kosmicie do strepanowanej czaszki oporników ze starego radia i zostawić go tak parę dni w celi, by zobaczyć jak się z tym skurwiel czuje.

Kiedy formalności zostały dopełnione ruszył do kwater. Z niezadowoleniem zakonotował sobie w głowie, że za cholerę nie zdoła się wyspać. Miał tylko nadzieję, że nikt się do niego nie przyczepi, kiedy na popołudniowej naradzie pojawi się z talerzem kanapek i dużym kubkiem kawy.
 

Ostatnio edytowane przez Stalowy : 18-10-2018 o 21:48.
Stalowy jest offline