Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-10-2018, 01:39   #123
Asderuki
 
Asderuki's Avatar
 
Reputacja: 1 Asderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputację
Możliwość wykonania czegoś specjalnie dla niego była okazją, której nie należało przegapić. Szczególnie, że była rzecz, która nieco mu się marzyła.

- Poryn, jest takie coś co by mi się przydało. Kojarzysz takie ochraniacze na nadgarstki co mają mechanizm sprężynowy? Żeby wysuwały przymocowany do nich przedmiot po naciśnięciu spustu mechanizmu. Takie dwa poproszę... tylko nie muszą być na rozmiar. Jak będą na paskach lub związane rzemykiem byłoby najlepiej. - złodziej uśmiechnął się zastanawiając się czy nie zrobił tego zbyt otwarcie. Tylko czy w tak małej społeczności, przy takich okolicznościach sekrety mogły długo się utrzymać? Tylko kto niby mógł jakkolwiek połączyć z czymkolwiek jego prośbę? Tym zamierzał martwić się już później, bo słowa zostały wypowiedziane i czasu nie dało się cofnąć.

***

- Sulim nie spodziewał się, że kiedyś będzie świadkiem tak okropnego zachodu słońca - rzekł cicho druid, drżąc na myśl o wydarzeniach z miasta sprzed paru dni. Przez chwilę przyglądał się, jak słońce znika za podbitym Phaendar. - Nie będziemy mogli rozpalać ogniska na noc, gobliny nas zauważą.

W tym momencie Psotniczek zaczął się dziwnie zachowywać, trochę jak pies. Warczał i chrypiał, jakby znalazł trop. Brakowało tylko, żeby zaczął szczekać. Poprowadził drużynę w stronę wąwozu, gdzie znaleźli trupa. Sulim przeprowadził błyskawiczną sekcję zwłok. Ciało miało tyle ran, że nie w sposób było odgadnąć, która była tą śmiertelną.

- Czy ktoś wie… kto to? - Krasnolud nie bardzo wierzył, że ktokolwiek rozpozna tak zmasakrowane ciało.

Kharrick ukląkł przy ciele i choć bardzo chciał nie był w stanie dokładnie powiedzieć co przytrafiło się kobiecie - poza tym, że coś bardzo strasznego. Widok nie był przyjemny a jednak Lepperov nie czuł nic poza odrazą. W jednej z ran zauważył ułamany paznokieć. Był czarny i szponowaty, taki jaki mają hopgobliny. Wziął go w palce.

- Mam nadzieję, że ona spłynęła z przeciwległego brzegu... Wioska drwali nie jest przy rzece prawda? - zapytał się pusto złodziej wcale nie chcąc odpowiedzi. Wstał kręcąc głową.

- Chciałbym, aby takie widoki mnie trochę bardziej przejmowały. Naprawdę chciałbym - powiedział do siebie obracając kawałek paznokcia. - Hopgobliny miały w tym swój udział. Może są po tej stronie rzeki. Musimy być ostrożni

Kharrick zwrócił się do swoich towarzyszy wyrzucając paznokieć za siebie. Znów w jego spojrzeniu brakło światła. Ciemne oczy były niczym dwie dziury bez dna.
 
Asderuki jest offline