Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-10-2018, 14:25   #1177
kymil
 
kymil's Avatar
 
Reputacja: 1 kymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputację
Zingger zrezygnowany postanowił przybić do pomostu.

- Nie da rady kamraci. Tylko to miejsce się do tego nadaje. Reszta do niebezpieczeństwo dla naszej Syrenki. Jakby jakieś fatum nad nami zawisło...

Plany przybycia po kryjomu i incognito spełzły na niczym. Toteż Bernhardt zarzucił pomysł wmieszania się w tłum. Rzucił cumy jakiemuś chłystkowi i niepewnie stanął na pomoście.

- Gorzej wygląda niż w rzeczywistości! - zawyrokował tupiąc nogą na deskach i zachęcając kompanów do wmaszerowania na spróchniały pomost.

Nie było sensu się chować. Po prawdzie Zinggerowi zbrzydło wartowanie na barce, zatem pozostawił je komu innemu. Uzbrojony, ruszył w kierunku zbiegowiska, które powoli tworzyło się w centralnym miejscu wioski. Zapewnie gospody lub, gorzej, domu sołtysa.

- Witajcie, dobrzy ludzie - zagaił kapłan. - Pan Szczęścia Wam błogosławi! - zaintonował śpiewnie na powitanie tłuszczy. - Można tu się u Was czymś najeść, sprzedajecie jakieś towary, rękodzieło? - szukał z kmiotkami wspólnego języka. - Coś ciekawego się tutaj dzieje?
 
kymil jest offline