Dave ruszył za Nitro. Po kilku krokach zauważył jednak, że nie towarzyszy im Margaret. Siedziała przy schodach z dziwnym wyrazem twarzy i nieobecnym wzrokiem.
- Nie wiem za co przepraszasz, dziewczyno – wyciągnął do niej dłoń chcąc pomóc wstać. – Ale to może poczekać. Załatwmy najpierw sprawę naszego kolorowego ptaszka.
__________________ you will never walk alone |