Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-10-2018, 18:03   #770
eTo
 
eTo's Avatar
 
Reputacja: 1 eTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputację
- WCALE NIE!!!
- Jak to nie! Żeby trafić z samolotu Timewalkera trzeba by było podlecieć na tyle blisko żeby połamać skrzydła a misji samobójczej brać udziału nie zamierzam.
- Samolotu...!? JAKIEGO samolotu (co to jest samolotu!? To było to o czym mówił ten drugi drow!?)
- Widzisz, knuli coś razem! - wtrącił królik.
- Aaaaa, tego samolotu!!! Ale na skrzydłach smoka to nie trzeba podlecieć blisko!? W ogóle to taką lotnię chcesz z tego zrobić czy co!? To chcesz zabić jednego smoka żeby mu zabrać skrzydła żeby zabić innego smoka!?
- Tak czy inaczej trzeba podlecieć blisko, a taka lotnia czy samolot wydaje mi sie za wolna i za mało zwrotna żeby mieć jakiekolwiek szanse. Nie mówiąc o tym, że walka mieczem ze środka takiej lotni czy samolotu jest raczej niemożliwa. Bardziej myślałem o skrzydłach przytwierdzonych do zbroi. Takimi żebyśmy mogli latać jak ptaki, smoki czy co innego co może zginać i poruszać skrzydłami. Dzięki temu przed ciosem można by je było albo zwinąć albo ustawić w takim położeniu żeby można było bez większych problemów uderzyć i nie martwić się o zahaczenie nimi i uszkodzenie ich. Unikanie ognia będzie wystarczająco trudne. - powiedział spokojnie zbliżając się do wrót zamku.

- I tu możliwe jest wszystko, nawet tworzenie takiego sprzętu jak... - w tym momencie Ditith podniósł prawe przedramię z dłonią ułożoną jakby coś w niej trzymał aby to coś pokazać jednak nic się nie stało. Trochę zdziwiony spojrzał na rękę. - Tysiąc Ostrzy... który w tym miejscu nie działa bo widocznie jest dość magiczny. Dlatego wzięcie skrzydeł z ptaków z pierwszego poziomu i zmodyfikowanie ich do własnych potrzeb powinno być możliwe. Wszystko zależy od tego czy ktoś potrafi to zrobić i ile to będzie kosztować. A skrzydła dlatego, że chyba będą zwrotniejsze i lepsze w kontroli niż mało zwrotne urządzenie jakie miał nasz "kolega" zdrajca.
- Ogólnie za lataniem nie przepadam... Miałam nadzieję że uda siego dopaść na ziemi jakoś nie wiem ale chyba faktycznie trzeba być gotowym na atak z powietrza. A co zrobimy z... z wiesz czym. Nawet nie wiemy gdzie jest ten sejmitar i co się z nim dzieje!!! A jeśli on przepadł na zawsze i nigdy go nie odzyskamy!? Powinniśmy go jak najszybciej odzyskać!!! Bez niego i tak skrzydła nam nic nie dadzą!
- A jak można sprowadzić smoka na ziemię? Uszkodzić jego skrzydła, tylko problem polega na tym, że najpierw trzeba się do nich dostać bo można je uszkodzić tylko mieczem, którego w tej chwili nie mamy. Właśnie przez to, że nie było jak porządnie walczyć na dwa fronty z czego ten cholerny smok był w zasięgu tylko przez moment w którym mieliśmy więcej szczęścia niż rozumu. To samo było w tym poprzednim miejscu podczas naprawiania tego błędu, gdyby nie to, że te latające małpy zaczęły walczyć ze smokiem w powietrzu to pewnie by nas usmażył żywcem pozostając poza zasięgiem. Gdyby nie to, że go oślepiłem po tym jak się na niego dostałem to pewnie szybko usmażyłby te małpy i byłoby po nas. - stwierdził zamierzając wejść do zamku jak do siebie. Co prawda zamierzał użyć tych bocznych drzwi obok bramy głównej żeby nie trudzić się z ręcznym otwieraniem głównych wrót, ale mimo wszystko zamierzał dostać się do środka.

- A... I na tym poziomie nie powinno być nic groźnego, bo tak go zaprojektowałem. Chociaż kto wie. Może żeby było zabawnie Kruk czy kto się zajmuje faktycznym tworzeniem miejsc wedle wytycznych twórcy coś tu dorzucił... prędzej czy później się to okaże.
- Tak? - rozejrzała się. - Moglibyśmy tu potrenować naukę latania w takim razie! Ale cały czas martwi mnie że nie mamy tego sejmitaru! Powinniśmy go mieć!!! TERAZ! Znaczy powinniśmy go mieć jak najszybciej!
- Właśnie z takim zamiarem próbowałem stworzyć to miejsce żeby w zasadzie nie było szans żeby ktoś niepowołany dostał się na ten poziom i mieć spokojną bazę wypadową. Fakt, że nie mając jedynego sejmitara jakim można zranić Timewalkera mamy duży problem, ale teraz chyba niewiele możemy na to poradzić. Po prostu zanim wyjdziemy z tego wymiaru trzeba będzie znaleźć sposób na znalezienie go. Albo przynajmniej na znalezienie tego gościa, który starał się go znaleźć żeby zmusić go do odnalezienia go. Tutaj mamy dużo czasu na przygotowanie się. Im lepiej to zrobimy, tym lepiej pójdzie nam odzyskanie Hell Light i pozbycie się Timewalkera.

- No i co jest z tobą nie tak? I o czym mam nie wiedzieć i czego nie zrobiłaś, bo przecież widzę, że
coś tu jest nie tak...

- CZEMU NIE TAK!? - zaśmiała się w panice. - Nie, po prostu miałam eeeh miałam w tamtym miejscu z tym błedem, gdzie były te muchołówki i smoki, przekaz tepepatyczny od innej chimery. Tak mi się zdaje. Może to były efekty błędów w tamtym miejscu, nie wiem! Prosimy mnie o pomoc. Poszukiwali pomocy kleryka. Nie wiem co zrobić. Może powinnam im pomóc? Mówili że mają problem z elfami i prosili mnie o pomoc. Myślisz, że coś w tym jest?
- Hmm... To by wiele wyjaśniało. I jeśli te przekazy nie skończyły się po wyjściu z tamtego miejsca, to raczej nie efekty tamtego miejsca. Czyli coś w tym może być. Jak dla mnie albo ta grupa chimer próbuje zwabiać do siebie grupy żeby zbierać z nich dusze, albo masz z jakiegoś powodu halucynacje, albo faktycznie ktoś szuka pomocy.

- Dobra, czyli wcześniej myślałem żeby po dotarciu tutaj uściślić plan działania i odpocząć ale widzę, że trzeba będzie tylko wziąć ze skarbca dusze i znaleźć w mieście jakąś świątynię serwisującą kleryków... Miejsce nigdzie raczej nie ucieknie, możemy wrócić później...
- Może powinniśmy zajrzeć do tych chimer! One cały czas wzywają pomocy! Nie wiem jak to robią ale co jakiś czas słyszę je w myślach! Może powinniśmy im pomóc?
Dirith przez chwilę przyglądał się Kiti zastanawiając jak do problemu podejść. W tym wymiarze było zdecydowanie za dużo dziwnych rzeczy, żeby zignorować możliwość aby ten komunikat był halucynacją.
- Zdecydowanie powinniśmy pozbyć się tych przekazów bo widzę, że dopóki je masz to będą przeszkadzać bo prawie więcej gadasz do siebie niż zwracasz uwagę na to co się dzieje dookoła. Czyli albo musimy im pomóc, albo znaleźć kogoś kto je może zablokować. Albo wyleczyć cie z halucynacji jeśli okaże się, że te chimery nie istnieją. W takim razie idziemy spróbować im pomóc. Albo wyrżnąć w pień jeśli próbują nas wykiwać. Chyba, że to jednak halucynacje, to trzeba będzie je wyleczyć. - Zadecydował ujawniając kierunki w jakich myślał, że sytuacja może się rozwinąć.
- W takim razie jak chcesz spróbować wykonać to zadanie to powiedz tym chimerom, że idziemy, jak do nich dotrzeć i żeby zostawiły cie w spokoju dopóki do nich nie dotrzemy. Jak potrzebujesz odpocząć, to teraz mamy na to szanse. Przydałoby się jeszcze coś zjeść, w lesie powinno być coś co da się upolować i zjeść tylko wpierw wezme dusze jakie to miejsce zarobiło i możemy iść.

- Czyli prowadź, - powiedział wskazując gestem aby Kiti zaczęła prowadzić albo żeby wpierw odpocząć, albo zająć się tym potencjalnym zadaniem jakie trzeba było wykonać. - im szybciej się z tym uporamy, tym więcej czasu będziemy mieli na przygotowanie się do wyjścia i znalezienie sejmitara. Dobrze by było, żeby mimo wszystko udało się jeszcze zdobyć coś co pomoże nam w przygotowaniach. Albo dusze, albo coś. Może i mamy czas, ale po co go marnować? - stwierdził dając Kiti pole do podjęcia ostatecznej decyzji co dalej zrobić i w jakim kierunku pójść.
 
__________________
"Drow to stan umysłu." - Almena? Kejsi2?

"- You can't let them run around inside of dead people!
- Why not? It's like recycling." - Dr. Who
eTo jest offline