Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-10-2018, 11:04   #236
Dhratlach
 
Dhratlach's Avatar
 
Reputacja: 1 Dhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputację
Thyrsus obserwował całe zajście z dziwnym wyrazem twarzy pod który bardzo trudno było podpiąć jakąś dominującą emocję. Bitwy i bitewki były normą dla jego Ścieżki, ale jeszcze bardziej podstawową było przetrwanie. Pamiętał dobrze swoje przebudzenie...

Teraz jednak potyczka uległa końcowi. Truposzce nie miał jak pomóc. Nie jego gałąź magii, ale mógł spełnić swój obowiązek i pomóc żywym. Skierował więc nieśpieszny krok w stronę Franki.
- Dobra robota. - stwierdził z cieniem uśmiechu, zdejmując cienki wełniany płaszcz i wręczając go kłakowi - Barbarzyńska, ale jednak dobra. Niektórzy tylko ten język rozumieją. Otwórz się, pomogę ci.

Po tych słowach sięgnął do kieszeni po wahadełko które szybko i posłusznie wprawiło się w ruch, a język Atlantów popłynął z jego gardła cichym szeptem. Ot, zamierzał oczyścić jego ciało z "robactwa" które mogło dostać się do jego krwiobiegu. Kto wie kiedy gangrelka tak na prawdę myła swoje pazury... pewnie nigdy.
 
__________________
Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem!
Dhratlach jest offline