Kibria zawsze była zdumiona jak rusanamanie uwielbiali opowiadać o swojej rodzinie do dziesiątego pokolenia wstecz. Zwłaszcza ci prości nie mający nic do ukrycia.
“Mhmm..., jeden pojechał w góry, parka do Al’Khariq…”. Kibria zastanowiła się długą chwile.
- Ten Al’Khariq, co to kiedyś było nazwa jakby znajoma ale nie umiem sobie przypomnieć. Daleko to stąd? - zapytała Hassana kiedy w końcu raczył przestać opowiadać o swojej ciotce którą posądzali o bycie wielbłądem.
Kiedy mieli z Torstigiem chwilę dla siebie zapytała go gdzie myśli że powinni się udać.
- Masz jakieś mądrości sędziwego człowieka? Samotny jeździec bardziej pasuje ale możliwym jest że Osama znalazł sobie kolejnego kozła ofiarnego na trudne czasy.