Tajemnicze drzwi wzbudziły u nich nie tylko zainteresowanie, ale przede wszystkim obawy. Camden był już gotowy zastukać do nich, gdy pozostali powstrzymali go gwałtownie. Wygrała ostrożność i strach przed nieznanym. Liward, obawiając się uwięzienia w tym miejscu i szykując sobie ewentualną drogę ucieczki próbował podważać śruby i nadwerężać zawiasy. Ze środka nie dobiegł żaden dźwięk, a wojownik w końcu popatrzył krytycznym spojrzeniem na efekty swoich działań, machnął ręką i podążył za innymi.
Korytarze wiodące od skrzyżowania wyglądały całkiem podobnie. Ten prowadzący na północ był jednak cichy, podczas gdy od strony wschodniej słyszeli przytłumione i dość ciche w tym miejscu hałasy i warknięcia. Dwaj grupowi zwiadowcy szeptem przekonywali siebie wzajemnie do ruszenia jednym czy drugim korytarzem, ale koniec końców wybrali ten cichszy. Był on też dość kręty, i szybko natknęli się na drzwi po obu jego stronach.
Te po ich prawej ręce były uchylone, ze środka dobiegało migotliwe światło i chrapliwe słowa w orczym języku. Co najmniej kilku orków przebywało w tym pomieszczeniu. Drzwi na drugiej ścianie zrobiono z grubszych i mocniejszych bali, były one zamknięte na żelazną kłódkę.
__________________ Bajarz - Warhammerophil.
Ostatnio edytowane przez Phil : 23-10-2018 o 11:39.
|