Kibria przez całą drogę co jakiś czas musiała odpowiadać Torstigowi na pytanie “Daleko jeszcze?”, może niepotrzebnie mówiła staruszkowi że to tylko dwie godziny drogi a nie sześć ale bała się że inaczej nie pójdzie.
W końcu około południa udało im się dotrzeć, Kibria rozejrzała się za znakami obecności dwóch jeźdźców albo ich koni. W końcu zamienie osiołka na konia było bardzo opłacalne w ich sytuacji. Za to ich osiołka i Plujkę uwiązali w okolicy meczetu.
- Mhm wygląda jakby się jednak nie zatrzymali chodźmy się rozejrzeć, rozprostujemy nogi i zrobimy szybki odpoczynek. - Zaproponowała i zaczeła myszkować po ruinach zaczynając od ruin meczetu.