25-10-2018, 20:12
|
#122 |
| Gabrielle poczuła jak na chwilę zakręciło się jej w głowie. Albo wypadła z formy, albo to, to wino wypite z Lapointem. Nie pamiętała kiedy ostatnio tak źle się jej walczyło... a nie. Pamiętała. Śnieg, wiatr, przemoczone ubranie i obcy okręt. Jej ciało zadrżało i chwilę później spięło się gotowe do dalszej walki.
- Merde! - Musiała przymknąć jedno oko bo zalała je krew nie zamierzała jednak marnować czasu na jej wycieranie. Wyprowadziła kolejny cios celując w podbródek napastnika tak by go ogłuszyć.
Nie miała czasu. Nie mogła im pozwolić zabrać Lapointa. Jakby nie patrzeć miał ich karnister z ciężką wodą. Jednak najpierw musiała się pozbyć tego “wygadanego” gostka. |
| |