Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-10-2018, 21:57   #390
Guren
 
Guren's Avatar
 
Reputacja: 1 Guren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputację
Wieczorem rozbili obozowisko w ruinach karczmy, zniszczonej najpewniej przed wielu laty. Gregan postanowił przy nich na noc zostać. Po prawej stronie Elphiry usiadła Ramiel, po lewej Nys, a dalej Pyke, Cod i reszta. Obok Eryka sasiadła Sisi i Sabirna. A ku oburzeniu Jasmine, Grzmot przysiadł się do Airyda. Nad ogniem piekły się kiełbaski, a płomień pełzał wesoło.
Dumny jubiler postawił sobie za punkt honoru narąbanie drwa, a później podtrzymywania ognia. Dopiero gdy kilku towarzyszy zbuntowało się, że chcą zjeść kiełbaski, a nie węgielki na kolacje, obrażony krasnal usiadł na swoim miejscu i począł grzebać w swoim ekwipunku. Wyjął hełm… swój stary, lecz wbił go rogami w ziemię, tworząc przed sobą mały kociołek, do którego włożył dwa ozdobne “patyki” - będące różdżkami, po czym przykładając jubilerską lupkę do oka, zaczął oszacowywać ich wartość.
- Dziwne to to mości Airydzie… na co komu takie fikuśne badyle? To ma imitować jakieś kwiatki czy co? - burknął do łotrzyka, co oczywiście usłyszeli wszyscy, bo Grzmot nie był dobry w wypowiadaniu się szeptem.
- O kurwa!!! - Airyd spróbował wyciągać różdżki z kotła- Ty wiesz, że na tym można sporo zarobić?!!

Elphira odkąd posiadała zaklęty pierścień nie odczuwała potrzeby jedzenia jednak to nie powstrzymywało jej przed łakomym spoglądaniem się na skwiercząca kiełbaskę i wyczekiwania aż będzie gotowa, z rozmyślań o łakomstwie wyrwał ją raban wywołany przez Airyda. Spojrzała się na trzymany przez łotrzyka przedmiot po czym stwierdziła.
- To chyba są różdżki mogę zobaczyć ? - spojrzała się na krasnoluda.
- To... Są... Różdzki… - wystękał kitsune - Mogą być warte kasę lub dopomóc, więc bym wolał, żeby nim nie rzucano byle gdzie! Kasa, korzyści, ku-mata?
Airyd najwyraźniej miał zapędy masochistyczne skoro zwracał się do krasnoluda i Elphiry jak do debili, czarodziejka ponownie spojrzała na rudobrodego przygotowując się na przedstawienie oraz dając mu pierwszeństwo.
Jubiler popatrzył na świrniętego brzuchomówcę i na pyskatą czaromiotkę z miną bezzębnego i znudzonego psa pokojowego.
- Łapy precz od mojego złota - zreflektował się dopiero gdy łotrzyk, próbował “wykraść” jego zdobycze. Pacnął go w dłonie, jak niesfornego dzieciaka, próbującego podkraść słodycze.
Nie, że nie lubił swojego rudego kompana, ale nadal nie mógł się przekonać do zaufania komuś kto gadał sam ze sobą i jeszcze twierdził, że to nie on a broń.
Zgarnął łapskiem oba nibypatyki i przez chwilę zezował na nie groźnym spojrzeniem. Na magii się jednak nie znał. Ba… nie ufał magii, chyba, że była krasnoludzka lub przynajmniej przetłumaczona na tenże język. W końcu więc potrząsnął głową i zgromił Elphirę posępnym spojrzeniem.
-[i] Ech… umie panienka sprawdzić czy to na pewno są różdżki, a jeśli tak to co potrafią?/i] - spytał w końcu… bo i na kobietach się nie znał i nawet rasa i język nie pomogłby Grzmotowi w ich poznaniu.
- Niech sobie myśli, że ma swoje swoje złoto, jak tylko zaśnie… Ograbimy go do gatek... - rzekła Jasmine na głos ze złośliwą satysfakcją.
- Laskę czarowną już masz, to teraz różdżka ci się przyda - zażartowała Raimiel.
- Chyba żeby dzielić cie nią po głowie - burknął wojownik.
- A dla mnie co masz Krasnyludzie - Nys zatrzepotała rzęsami.
- Sztuczny nos… - sarknął nadal chyba za coś obrażony. Może na Airyda, który znowu bawił się w brzuchomówstwo.

Elphira spodziewała się że Grzmot zbeszta kitsune za mówienie do niego jak go idioty no ale nie zamierzała drążyć tematu, gdy Grzmot spytał się o pomoc w identyfikacji wyciągnęła dłoń przyjmując różdżki i odparła.
- Oczywiście zobaczę co da się zrobić no chyba że są już wypalone z magii… - wypowiedziała krótką formułę magiczną o czym zaczęła się intensywnie przyglądać otrzymanym przedmiotom w końcu uniosła obie wpirw zwracając uwagę na tą trzymaną w lewej dłoni.
- Ta tutaj pozwala niweczyć magię chociaż jej magia jest już prawie na wyczerpaniu za to ta tutaj. - uniosła teatralnie prawą dłoń.
- Powinna ci się spodobać pozwala na wyczuwanie złóż metali i minerałów w pobliżu, nie ma ograniczonej magii wystarczy tylko skoncentrować na poszukiwaniu, może też wykrywać konkretne surowce o których się po myśli… chociaż jej zasięg jest ograniczony więc głęboko ukrytych złóż może nie wyczuć. - podała obie różdżki krasnoludowi.
- Mój mistrz by mi dał po łbie gdybym wywalił coś co przyniesie pieniądze lub ułatwi podróż. Znaczy sie że te różdżki da się naładować, czy równie dobrze możemy je przerobić na pochodnie? -skwitował Airyd zezując na Grzmota.- Zwłaszcza, że wciąż mamy na głowie problem z Derro i dziadkiem Hope.


Jubiler pogładził się po rudej brodzie i odpowiedział spojrzeniem na spojrzenie kitsune. Sapnął w końcu i zdjął “nowy” hełm.
- A panienka umiała by odczytać magije w tym hełmie? Jest on magiczny, poznaję runy i zdobienia mego ludu, które sprawny kowal wtłoczył między kucia. To artefakt. Krasnoludzki. Jestem tego pewien - odparł dumnie.
- Pfff, odezwała się kartoflonosa ozdoba trawnikowa. Bez łaski, ale następnych skarbów nie dostaniesz… I w ogóle to powiem Hope, dziewczynie mojego brata, aby wprowadziła podatek od bród jak w każdym cywilizowanym kraju - rzekła Nys.
- Dobrze, że nie mają u was podatku od cycków… - Mruknęła Ramiel.
- To ty byś nic nie płaciła - Odszczekała się Nys.
- Za to ty rozum dawno zastawiłaś - odparła Elfka.
- Jak zaczną się szarpać i bić, to idziemy spać Airydzie - oświadczyła Jasmine.
- Tak, spanie to niezła myśl. W końcu przed nami dłuuuga droga. Właściwie zawsze długa, tylko cele się zmieniają -przyznał jej kitsune. Reszty rozmów nie chciał komentować. Utracjusze mieli ju i tak wariackie pomysły- po co im dokładać paliwa do ognia?

Gregan przenosił bardzo skonfundowane spojrzenie z jednego rozmówcy na drugiego, ale nic nie rzekł.
- Nie rozumiem o co wam chodzi… sztuczny nos jest z masy perłowej, można zrobić z niego naszyjnik - obruszył się krasnal, gdy usłyszał, że nie dostanie następnych skarbów.
- Nie ma to jak dojrzała rozmowa na poziomie… - skomentowała pod nosem Elphira przyjmując od krasnoluda hełm, tego że Nys nagle akceptowała relacje Hope z jej bratem wolała nie komentować. Przystąpiła do oględzin przy okazji zastanawiając się czy Hope jako szlachcianka rzeczywiście może stanowić prawa w regionie czy też gestia ta należała do burmistrza oraz innych urzędników.
- Zależy co uznajesz za artefakt, ale hełm ma w sobie prostą magię ochronną oraz urok pozwalający przechylić szczęście na swoją korzyść w wypadku gdyby któryś z otrzymanych ciosów w walce miałby się okazać fatalny w skutkach dla noszącego.
- Rozumiem że to więcej z ochrony niż daje hełm u ostatniego kowala co byliśmy? -spytał Airyd oglądając jeszcze znalezisko. Jeśli ma dojść do jakiegoś zamieszania to lepiej być w pobliżu by ugasić chaos. A przynajmniej spróbować.
- Wszystkie krasnoludzkie przedmioty są artefaktami! - odparł filozoficznie Grzmot i wyrwał czarodziejce znalezisko, które przytulił do siebie. - I tylko krasnoludy mogą ich używać… - Wcisnął hełm na głowę, burcząc jak burzowa chmura.
- Bardzo panience dziękuję, proszę przyjąć w podzięce jedną z różdżek jako zapłatę, ja i tak nie… - Urwał wojownik w samą porę wyraźnie zawstydzony, jeszcze chwila i by się wygadał przy wszystkich, że nie umie używać magicznych przedmiotów. To by była prawdziwa ujma na jego krasnoludzkim honorze!
Airyd wzniósł oczy ku niebu przeliczając ile go ominie zarobku. Zarobku do podziału zapewnię, ale wciąż to przychód jakiś.

Wojak chrząknął i wrócił na swoje miejsce by obejrzeć to… na czym się znał w stu procentach. Złoto i kryształy!
Wyciągnięte z szarego worka, lśniły kusicielskim blaskiem, szczególnie dwie złote figurki. Jedna przedstawiająca Goruma a druga Serenae, był także pierścień z penisem, bursztyn z muchą w środku, nos… sztuczny na szczęście i cały perłowy, oraz modliszka z zielonego kamienia i kolczyk z zielonym oczkiem.
 
__________________
You are braver than you believe, stronger than you seem, and smarter than you think. Kubuś Puchatek aka Winnie the Pooh
Guren jest offline