No i 7:0 dla Furano. Kolejna już w tym sezonie egzekucja wykonana na przeciwnikach. I tak jak poprzednio z Sapporo, Jonathan mógłby w ogóle nie wyjść na mecz i pewnie nic by to nie zmieniło. Mimo to wcale nie był mniej radosny od kolegów z drużyny, a może nawet był szczęśliwszy, bo w przeciwieństwie do obrony dzięciołów oraz Akiry nie poczuł się dotknięty wypocinami jakiegoś pismaka. Za to słysząc słowa Sorayamy nie mógł powstrzymać się do komentarza. Rozbawiony podszedł do napastnika i poklepał go po plecach. - No wiesz Hajime, jakby nie patrzeć połowa składu gra w defensywie, a ja stoję na bramce. Prawda jest taka, że to na Tobie spoczywa ciężar zdobywania bramek i gdybyś wykorzystał w tym meczu wszystkie swoje okazje to wynik na pewno byłby dwucyfrowy, a tak nasi wierni kibice muszą zadowolić się marnym 7:0.
Ostatnio edytowane przez Vilir : 26-10-2018 o 15:10.
|