Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-07-2007, 14:57   #9
Drzewiec
 
Reputacja: 1 Drzewiec jest na bardzo dobrej drodzeDrzewiec jest na bardzo dobrej drodzeDrzewiec jest na bardzo dobrej drodzeDrzewiec jest na bardzo dobrej drodzeDrzewiec jest na bardzo dobrej drodzeDrzewiec jest na bardzo dobrej drodzeDrzewiec jest na bardzo dobrej drodzeDrzewiec jest na bardzo dobrej drodzeDrzewiec jest na bardzo dobrej drodze
Stan Hamliton

Stan odgarnął włosy. Musiał wypaść na zwariowanego, nierozgarniętego jajogłowego... rzeczywiście, ale jak miał nie wypaść na idiotę, zaczepiając dwóch obcych gości? Teraz musi trochę lepiej się wysławiać...
Chemik zwrócił się do tego mniejszego, jednocześnie siadając na fotelu, dał też znak do większego, o podobnym do Stana wzroście, by usiadł razem z nim.
- Pan Gedan, tak? Miło poznać... i pana Kristoffa także. Dobra, nie będę się zgrywał. Jestem dobrym chemikiem. Wydaje się wam podejrzane, że "taki specjalista" wędruje po Stanach jedynie z podstawowym sprzętem i zaczepia obcych ludzi, bo nie ma składu? Macie rację. Wydaje się wam. - przełamał się, mówił szybciej, płynniej i pewniej.- Zawsze byłem indywidualistą. Mam ambicje. Nigdy nie osiadłem w żadnym mieście na dłużej niż kwartał, zawsze gdy zrobię, co do mnie należy, czyli pomogę kilku tuzinom ludzi, zrywam cztery litery i idę dalej. To mój styl. Nie ma wielu ludzi, którzy wytrzymują moje tempo, dlatego podróżuję sam. Jeśli chcecie ze mną iść na polowanie- a wierzę że naprawdę tak jest- musicie zrozumieć kilka rzeczy. Nie podoba mi się zamienianie polowania na Tornado na kasę. Jeśli tylko o nią wam chodzi, to chyba podziękuję za wspólną podróż. Dla mnie to polowanie jest... osobistą krucjatą, jeśli rozumiecie, o co mi chodzi. Jeśli nie, wasz problem, nie chcę o tym gadać. Po prostu mam ambicję, by zebrać co się da z tej Chmury i zniszczyć to na każdy możliwy sposób. Pieniądze są mi potrzebne- do życia na poziomie. Ale wszystkie nadwyżki przeznaczam na produkcję lekarstw, które biedakom oddaje za darmo, a szychom sprzedaję za grubą kasę. Tak więc wezmę połowę zysków- ale nie myślcie, że przeznaczę je na siebie- spojrzał na krzyżyk Gedana. Zna ten symbol. To symbol Kościoła Katolickiego... chyba... wydaje się, że to nie żadna podła sekta, chyba że jakiś odłam chrześcijaństwa. Ale takiemu księdzulkowi można zaufać. O ile komukolwiek w tym świecie można...
- Nie wyruszam więc na polowanie po zyski. Jestem tylko szczerym chemikiem z celem, jasne? Mam nadzieję, że wy też macie ambicję. I wyruszacie na polowanie z przekonania... Chwytacie? To dobrze... Jeśli zgadzacie się z moim podejściem, będzie się nam dobrze współpracować. No i potrzebujemy jeszcze kilku osób do teamu. Jakieś propozycje?- Stan wyprostował się w krześle, zadowolony ze swojej przemiany. Chyba nawet powstrzymał słowotok Kristoffa, a to niemały sukces.
 
Drzewiec jest offline