Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-10-2018, 10:07   #74
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Omamy? Halucynacje? Złudzenia?
Jak zwał, tak zwał... I tak się okazało, że nie było żadnego obozowiska,o ogniska, żadnego jedzenia.
Innymi słowy - zawód na całej linii.
Przynajmniej David czuł się zawiedziony i był przekonany, że Sigrun również nie była szczęśliwa.
Rozczarowanie nie przyczyniło się ani do poprawy zdrowia, ani nie napełniło pustych żołądków. Wprost przeciwnie. Na dodatek wszechobecne zimno i wilgoć zdawały się wysysać siły z Davida. I, zapewne, z towarzyszącej mu dziewczyny. Musieli się na chwilę zatrzymać, zjeść coś, może do końca opatrzyć rany. I nawet jeśli Sigrun miała ochotę zgrywać twardzielkę, to David nie miał zamiaru dopuścić do tego, by dziewczyna padła z wyczerpania.

- Stój, musimy porozmawiać - powiedział. - Strefa zrobiła nas w konia z tym obozowiskiem, musimy o siebie zadbać sami, zanim nas zabije. Zapalę latarkę i poszukamy jakiegoś schronienia. Stakerzy mogą sobie opowiadać o niebezpieczeństwach, ale bez światła nie damy sobie rady. Znajdziemy jakiś suchy zakątek, coś zjemy. Obejrzymy nasze rany i skaleczenie i idziemy spać. Jedna peleryna jako materac, drugą się przykryjemy.
- Najwyżej coś nas zeżre podczas snu
- dodał z ponurym uśmiechem.
 
Kerm jest offline