29-10-2018, 15:03
|
#131 |
| Kharrick kilkukrotnie czuł jak serce mu się zaciska kiedy buczenie narastało. Przekradnięcie się obok ula bezmyślnych insektów było bardziej stresujące niż chciał się do tego przyznać. W końcu nie wiedział co może je sprowokować do zaatakowania. Tym bardziej czuł ulgę jak oddalał się od komina z nową zdobyczą czesząc się w duchu jak dziecko. Udało mu się! Żyje! Teraz tylko wystarczy otworzyć...
- Zgadzam się nie ma co ryzykować użądleń. No chyba, że ty możesz coś poradzić na te osy Sulim. - złodziej podał przedmioty Jace'owi skoro zabrał sobie ten niezwykle przydatny plecak.
- Co nie oznacza, że nie zżera mnie ciekawość co to może być - mrugnął do młodzieńca widząc, że jest nieco zamyślony jak zwykle. Ciekawiło go czy to przywara tych, których myśli prowokują splot magii czy po prostu Beleren ma taki charakter.
|
| |