Selina prychnela gniewnie.
- Pozwol iz przypomne ci drogi Selkirku iz nie dalej jak kilka minut temu sama pytalam cie o jego znikniecie w wyniku czego wyslales mnie do lasu abym konia napoila.
Wsciekla na nowo poderwala glowe z dosc nawet wygodnego kolana sierzanta i usadowila sie nieco dalej od niego.
- Wierz mi, ze i mnie wprawia jego znikniecie w niepokoj. Gdy dodamy jeszcze to twoje ognisko to sprawa wydaje sie wrecz niebezpieczna. Moze by tak ruszyc tylki i zamiast tak w najlepsze popijac ten twoj ognisty trunek isc i go poszukac!?!?
I pociagnawszy solidny lyk odstawila kubek na trawe. Nagle zywy ogien zaczal palic jej gradlo. Przerazona i zdziwiona zarazem zaczela plytko lapac powietrze ksztuszac sie przy tym. Slone lzy splynely z jej oczu i zaczely wedrowac po policzku. Jej wzrok powedrowal w steone sierzanta niemo proszac o ratunek.
__________________ [B]poza tym minął już jakiś czas, odkąd ludzie wierzyli w Diabła na tyle mocno, by mu zaprzedawać dusze[/B] |