- Tsst! - syknął głośno młody von Thohrnl i ruszył w kierunku uczonego żwawym krokiem rzucając rozkazy - Hans, biegiem po moją torbę i koc! Adelbert, miej oko na perymetr! Borys, ze mną! Dzieciarnia też!
Musiał szybko doskoczyć do uczonego i sprawdzić jego stan. Co Architekt Przeznaczenia miał w planach? Czyżby stary głupiec Hupfnudel wpadł w niełaskę Tkacza Losu? ...a może było to częścią większego planu w Wielkiej Grze?
Kucając przy astrologu zaczął szybkie, acz dokładne oględziny. Przerwane jedynie obejrzeniem się na a żaków-lubieżników i groźnym warknięciem...
- Ruchy!