03-11-2018, 11:30
|
#91 |
|
Khalimowi podobało się w Chochliku zdecydowanie bardziej niż w pierwszym przybytku do którego trafili. Trunki były lepsze, a i towarzystwo nie składało się jedynie z pogrążonych w ignorancji kmiotków. Ale przyjemności się skończyły i informacje o rzekomym zaginięciu Heny przerwały mu spożywanie posiłku. -Może zajmuje się swoimi sprawami i zaraz się znajdzie? - Westchnął Khalim, przełykając ostatni kęs, po czym wstał od stołu. -Ale dobrze, nie ma tutaj co cały dzień siedzieć. Przejdę się z tobą nad rzekę,
może mój Srebrzystoskrzydły pomoże nam ją znaleźć. - Ruszył za Ramasem, po czym przywołał swojego chowańca.
|
| |