- Och, nie możecie zaufać nikomu. - odparła z uśmieszkiem, tak innym od znanej im Sandy, że prawie obcym - Każdy w tej bazie może być moim... sprzymierzeńcem. A ty chcesz?
Gdy Nitro zaczął ją przeszukiwać, Sandy zamruczała niczym kocica. Na szyi na łańcuszku znalazł pentrive, z kodami dostępu jak się domyślał, bo za każdym razem podłączała go do komputera. Podobnie jak Masters czy Pym. Kilkuetapowa weryfikacja. W kieszeni znalazł jednak drugi pendrive. Mały, czarny i niepozorny. Mógł zawierać skradzione dane, ale i wirusa, który zeżre wszystko łącznie z obudową komputera. |