Manfred zatrzymał konia i przyjrzał się idącym. To pewnikiem ludzie wioski. Zamachał im przyjaźnie ręką - żeby tylko nie zaczęli uciekać
Ruszył w ich stronę i po kilku chwilach ich rozpoznał. A więc i im się udało.
Podjechał do nich i zsiadł z konia. Byli jak on- zmarnowani i zmęczeni. -Dzięki bogom - dobrze was widzieć |