Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-11-2018, 00:37   #110
druidh
 
druidh's Avatar
 
Reputacja: 1 druidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputację
Obserwowała lot kamienia z uczuciem pewnej ulgi. Tak jakby nosiła ten kamień w sobie i nareszcie mogła się go pozbyć. Chwilę potem na jakiś czas zamarła. Obiecała sobie, że ruszy się szybko do ucieczki, jednak tego nie zrobiła. Czekała na ruch dokładnie tak samo jak stojące przed nią zombie czekały na jakiś znak. Nic się nie poruszało, ale w jej głowie obrazy zderzały się ze sobą, rozkładały i spotykały ponownie. Zupełnie jak w dziwnej zabawce, którą sierociniec otrzymał od jednego z kupców. Otrzymał razem z jego bękartem. W zabawkę niczym w lunetę patrzyło się pod słońcem, a każdy ruch przemieszczał różnokolorowe szkła tworząc przedziwne wzory. Ani zabawka, ani bękart nie przeżyli zimy. Benedykta przeżyła dzięki ruszającym się obrazom w głowie, które podpowiadały jej co i jak ma zrobić.

Wreszcie drgnęła. Najpierw ostrożnie, ale z każdym krokiem coraz szybciej, tak, że gdy dotarła na miejsce postoju straży nieomal wpadła na elfa.
- Rozumiesz? - szepnęła i złapała go za rękaw, żeby go odciągnąć od strażników - Rozumiesz?
Była winna coś elfowi, a strażnikom na razie nic, a Benedykta wiedziała, że coś za nic to kiepska transakcja, na której rzadko kiedy można się wzbogacić.
- Coś mi się stało w nogę. Możesz na nią popatrzeć? - wgapiła się w niego szeroko otwartymi oczami - Tam usiądę - i wskazała oddalony od strażników pniak.

- One czekają. Ktoś je zgromadził tam, żeby przyprowadzić kolejne, a potem zrobić przy ich pomocy COŚ złego - kiwnęła głową, dla podkreślenia swoich słów. - Trzeba mieć dużą moc, żeby zrobić coś takiego. To nie są zwyczajne zaklęcia. Znaczy to, że będzie ich tu więcej. Ktoś tu przyjdzie, a mój osioł… znaczy miasto jest w niebezpieczeństwie. Nie jesteśmy w stanie określić kiedy to się zdarzy. Może zaraz. Wyciąga ich grupami, najpewniej z bagien. Nie mamy z nim wielkich szans tutaj - zakończyła patrząc na elfa jakby oczekiwała, że teraz on znajdzie jakieś rozwiązanie.
 
__________________
by dru'

Ostatnio edytowane przez druidh : 10-11-2018 o 00:39.
druidh jest offline