Arnold podziękował Hansowi i w drodze do uczonego zachodził w głowę co chciał mu Tkacz losu przekazać... gwiazdy... czyżby nadchodził Wielki Czas? Lecz kogo myśli dane mu było przeczesywać i czemu widział matkę? Tzeentch miał wobec niego plany. Wielkie plany skoro zesłał na niego łaskę Spojrzenia...
Gdy otworzyli drzwi i weszli do kajuty odezwał się magister. Postradał zmysły. nie był tym kim był, czy... zgrywał się? Wątpił by to stare próchno chciało się bawić w takie gierki. Zaiste! Czyżby Pan Przemian tchnął nową duszę w dawne ciało?
- Herr Meister Hupfnudel? - zapytał ostrożnie, ale z nutą troski - Proszę wybaczyć spętanie, ale zrobiliśmy to dla pana dobra... co pan pamięta jako ostatnie?