Milo zauważywszy, iż wilki uważnie go wąchają, wyjął trochę suszonego mięsa. Tak dobre jedzenie widocznie rzadko zdarzało się im u goblinów. Zastawiał się też czy aby nie udało by się tych wilków oswoić. [i]„Będę musiał jeszcze nad tym pomyśleć, gdy będę wracał. Takie wilki przydały by się jako towarzysze podróży.” Tak postanowił łotrzyk , gdy już opuścili to odgałęzienie. ***
Milo pokiwał zadowolony do Aldrika.
- Tak takie są zasady. Sprawdzamy wszystko co się da, by nie zostawić wrogów za plecami, w jakiejś nie sprawdzonej część jaskini. Ruszymy tym korytarzem w lewo, tak ja mówiłeś zostawimy mostek na później. Za mną, ale powoli icicho
To powiedziawszy Milo ruszył powoli skradając się po korytarzu jaskini, poszukiwał też pułapek. W końcu odkrył już jedną dlatego był pewny, że mogą być następne.
__________________ Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę. Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem. gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975 |